Miłko -ja zbieram podobnie tylko kani nie zbieram bo nie mam odwagi chociaż kiedyś zbierałam......
Dorotko -zdjęcia nabieżąco ....a wiesz ,że też myślałam o sadzonkach ,ale każda gałązka zakończona kwiatem ....i na razie jeszcze nie zrobiłam,ale mam na uwadze bo jest cudna
Dzisiaj wiosny ciąg dalszy nawet słoneczko się pokazało.....znowu mam kocie zmartwienie bo Rita ukruszyła sobie kła i czeka nas znowu zabieg usunięcia zęba w narkozie ,nie wiem co ona zmajstrosowała .Byłam też dzisiaj po kchryzantemy na groby ,kwiaty mają jeszcze podrosnąć ,te różowe są ciekawe bo mają złote końcówki

i jeszcze takie

Apropos sadzonek, to oglądam teraz namiętnie vloga Katarzyny Bellingham (zresztą bardzo fajnego) i na jednym z filmików sadzonkowała coś, już nie pamiętam co, być może nawet szałwię . I kompletnie olewała, czy pobrana sadzonka kwitnie czy nie. Obrywała kwiatostan, dolne liście i wsadzała do doniczki. Tak więc warto spróbować.

Salvia guaranitica szybko, bo w ciągu niespełna dwóch tygodni ukorzeniła się z sadzonek w wodzie. Kwiaty oberwałam prze włożeniem łodyg do flakonika.

Żanetko piękne te chryzantemy ja na razie ściągam do ogródka takie żeby u nas wytrzymywały

W wrześniu pobrałam sadzonki szałwi u Ewy-Sieriki w ogrodzie
i mam ukorzenione trzy, nawet już się ładnie rozkrzewiły,
zamierzam je przechować przez zimę w domu i wyprodukować z nich kolejne wiosną (tak traktuję koleusy)
Tak chyba łatwiej mieć nowe sadzonki niż z siewu?

Doroto,Basiu ,Elu -zrobiłam jak napisałyście ,uszczknęłam , wsadziłam do wody i mam nadzieję ,że się uda ukorzenić i myślę czy nie wykopać rośliny matecznej jak przyjdzie już ochłodzenie zimowe bo na razie każda gałązka z kwiatem lub pakiem...
Danusiu -dziękuję ja też lubię chryzantemy i kupuję chociaż u mnie są krótkowieczne tylko jedna biała rośnie i przyrasta .Wczoraj wieczorem znowu lało i dzisiaj też przez moment .....jak zwykle jesienią robi się u mnie za mokro ,trawnik chlupocze

Dzisiaj byliśmy na chyba ostatnim grzybobraniu bo mimo ,że ciepło i mokro to małych grzybków brak.... wprawdzie koszyczek uzbieraliśmy ,ale głównie do suszenia.....Wczoraj wieczorem oczywiście znowu padało ,teraz pada nawet jak w prognozach deszczu nie ma dzien pochmurny +12 stopni teraz

Żanetko patrz jak zmiana ja nie pamiętam żebym o tej porze roku podlewała w ogródku a wczoraj musiałam szczególnie pod świerkiem bo ktoś tam nasadził bez opamiętania i popod ściany bo sucho okropnie.

Piękna jesień tego roku .Wciąż można pracować w ogrodzie .Dziś na przykład pieliłam i grabiłam ścieżki ,sadziłam jakieś rośliny ,które wysiały się nie tu gdzie chciałam .no i wciąż czekam na jakieś rośliny .Teraz przyjadą dwie trawy i różanecznik Bariton .Wprawdzie mam już jednego ,ale jest posadzony tak niefortunnie ,ze wlazły na niego choiny kanadyjskie i mało go widać .A szalenie mi się podoba ze względu na wielkie kwiatostany i cudowny wzorek .W zeszłym tygodniu sadziłam dwa Painted Purple .Cudowne ! miały być posadzone razem ,bo spodziewałam się maleństw ,ale przyjechały zacne sadzonki ,więc zostały posadzone oddzielnie .Akurat wykrochmaliłam starą aronię ,więc przybyła mi galanta miejscówka .Wiadomo ,że do wiosny nie miała prawa być pusta Jak tak jeszcze pogoda się utrzyma ,to nie wiem ,co ja jeszcze wymodzę w tym swoim parku .Dodam tylko ,że jestem bankrutem ,a do gwiazdki daleko Tulipanowiec wraz z dębem postanowiły mnie dokumentnie zasypać ,co też uczyniły grabię liście tylko ze ścieżek ,bo gniją i można zostać bez zębów Ogólnie gdzie nie zajrzę ,to wszędzie pięknie i kolorowo i oby jak najdłużej, czego nam wszystkim życzę .Pozdrówki zostawiam ,dla wszystkich oczywiście

Danusiu -z chęcią bym Ci oddała moją wilgoć u mnie codziennie choć chwilę popaduje.
Ewciu -super rodki znalazłaś a gdzie tego painted purple kupilaś?.To prawda ,że pogoda sprzyja ,ale i wkurza bo ja nie dawno wypieliłam a wczoraj przy koszeniu trawy zdziwiłam się ile zielska znowu urosło .Bankrutem to i ja jestem bo praca tylko na pół etatu i ciągle problemy zdrowotne kotów opróżniły portfel i zaskórniaki .Liści też mam coraz więcej ,ale jeszcze trochę z drogi sprzątam ,żeby rabatki okryć -w każdym bądź razie jest ciągle co robić .Byłaś na Z t Ż ? -wpadło Ci coś do oka z rodków czy floksów? Też już patrzę co wyprosić z ogrodu ,żeby miejsce było na nowe bo ciągle jakieś nowe cuda się pojawiają .Pozdrawiam Ciebie serdecznie
Dzisiaj taki stroik wymodzilam dla prababci

-jak na pierwszy raz to chyba ujdzie
\zawilce nie odpuszczają

Żaneciu Painted Purple kupiłam na Allegro za małe pieniądze .Sadzonki ładne .Sprawdziłam teraz ,nadal jest ,więc się nie zastanawiaj ,bo jest śliczny Ktoś się pozbył kocicy z trzema kociakami i wylądowała w moim ogrodzie .Dalszego ciągu możesz się domyślić .Kotki są płochliwe ,złapać się nie dadzą .Póki co dokarmiam je i liczę ,że oswoję ,wyłapię i da się coś z nimi zrobić .Inaczej czeka mnie kocia ferma Nie wiem dlaczego ,ale mam szczęście do podrzutków ,różnych kalek i innych bidulków .Taka karma Buziaki zostawiam ,odezwę się i napisz czy kupiłaś rodka

Żanetko przepraszam że u Ciebie ale chciałam do Ewci -Nowinki -Ewusia ja wiem że ja to taki mały zwykły człowiek ze wsi jestem ale mam wielką prośbę -czy Ty możesz otworzyć wreszcie na nowo Swój wątek bo ja bardzo tęsknię

Ewciu -to go chyba znalazłam ,ale czy to nie za późno na sadzenie......chyba poczekam do wiosny. Co do kotów to mam podobnie obecnie pięć na stanie ....tylko od pewnego czasu ,ktoś zaczął się nad nimi pastwić i to mi spędza sen z oczu bo jestem bezradna ....wiem ,można nie wypuszczać ,ale to nie to samo i trudno zamknąć przyzwyczajone do wolności ,jak Vidar nie mógł wychodzić to go wynosiłam i siedział mi na kolanach ,widziałam ile było w nim smutku gdy wracaliśmy do domu,tak wiele radości dawało mu chociaż kilka chwil i nie potrafię ich więzić. Tylko teraz cierpię razem z nimi ,mam nadzieję ,że ten ktoś się opamięta...ech coraz mnie lubię ludzi
Danusiu -ja się cieszę ,że to napisałaś bo i ja strasznie tęsknię do ogrodu swojego guru ...., bo ja kochałam rodki zawsze ,ale dopiero ogród Ewci przekonał mnie , jak można mieć cudnie wiosną i że trzeba próbować nie zważając na porażki ,więc już teraz nie zamartwiam się brzydkimi liśćmi tylko cieszę się kwiatami a jak coś wypadnie do dokupię i tyle

Stroiki piękne i ta różowo zielona chryzantema też urocza. Prababcia na pewno się cieszy. Dziś na cmentarzu widziałam jak babka gadała do grobu z uśmiechem i radości, że ... "przyniosłam Ci ładne kwiaty, umyłam grób i znicze ładne zapaliłam, Powinnaś być zadowolona i szczęśliwa"... Fajne to było i miłe. Ja głośno nie mówię, ale chociaż pomyślę. Też byłam u prababci i pewnie też była zadowolona.

Żaneciu wiązanka piękna a i chryzantemki miodzio, dzisiaj wróciliśmy z działki, od razu odpaliłam komputer, no czytam o RH zakupionym przez Ewcie-Nowinkę, już zamówiłam 2 szt, myślisz, że mogą się nie przyjąć? no to się trochę przestraszyłam, opatulę je solidniej, teraz kombinuję gdzie je wsadzę. W bazie nie mogłam go odnaleźć, czy źle szukałam? ciekawi mnie czy tak będzie wyglądał jak na zdjęciu...już nie mogę się doczekać..w ogóle nie znałam tej odmiany.
Ewci-Nowince podziękowałam w wiadomości prywatnej.
przesyłam

Przeczytałam co napisałam i uświadomiłam sobie ,że nie wiecie o czym piszę bo po wizycie u stomatologa kociego i po znieczuleniu do zabiegu okazało się ,ze jest do usunięcia 14 zębów i sporo szycia bo warga była poharatana od środka -diagnoza dostała kopa w pyszczek,,,,a na początku myśleliśmy ,że tylko kieł sobie gdzieś uszczerbiła ....także w tym roku to już kolejne zdarzenie .Kilkanaście lat temu otruto nam trzy koty ,więc mam potężnego doła i siedzę .
Elu -podobno można sadzić dopóty ziemia nie zamarznie ,więc się nie stresuj a rodka Ewcia pięknego wypatrzyła też go będę miała na uwadze bo nie znałam.
Miłko -mam nadzieję ,że się ucieszy -moja to w sumie praprababcia ,niedawno tzn, 5-6 lat temu za przykładem Ewy założyłam drzewo genealogiczne i poznałam ją z imienia ,bo przedtem chodziła na grób tylko ciotka ,która mówiła ,ze tam leży babcia jej taty (mojego dziadka ) -nie ma nawet pomnika ,nie było tabliczki tylko metalowy krzyż i kupka ziemi .....tabliczkę uzupełniłam i teraz staram się dbać o grób

Żanetko, straszne to co przydarzyło się kici. Ten....nie mogę znależć określenia, powiedzieć o zezwierzęceniu, to byłaby obraza dla
zwierząt. Trzeba wierzyc, że karma do niego wróci.

Żanetko zatrważające to co przydarza się Twoim kotom
Nie tak dawno byłam świadkiem opowieści oprawcy, który chciał zabić kota teścia, za to, że spał w kołysce jego dziecka


Stroik bardzo gustowny

Żanetko tak jak dziewczyny piszą, jest to zatrważające, Biedna kiciusia i Wy...oprawcy życzę tego samego, ale co to da? ząbki jej nie odrosną i cierpienia nie umniejszą. Dobrze byłoby poznać zwyrodnialca,
może są jakieś kamerki do obroży? i wówczas bandziora można by zidentyfikować i ukarać, chociaż tyle...
Bardzo, bardzo Wam i jej współczuję .