Nelu ogród to takie zmienne ustrojstwo
Tak, jest pontyjka a obok chyba Anneke, kwiaty podobne ale zauważalnie większe. Zaczyna się festiwal wieczornych zapachów!
Teraz mamy pierwszy szał kwitnień , potem pewnie aż do liliowców będzie mniej spektakularnie.
Czytajcie, jest mi bardzo miło!
Maju z przejeżdżaniem to problem niestety, bo samochód wciąż w remoncie. Więc chyba zostaje wysyłka.
Po deszczu już nie ma żadnego wspomnienia. Podlewamy, bo inaczej się nie da.
Dobrze, że wiosenne krzewy dają radę

Zaczynają kosaćce








i peonie


Kwasolubna jak z bajki






No i budowa kałuży ruszyła

Zuziu to wyciągnę z ziemi i wyślę tylko muszę poszukać adresu bo nie pamiętam gdzie go zapisałam. (już mam)

Kosaćce niskie u mnie już kończą, a peonie zaczęły wczoraj tylko że przy tym słońcu to raz dwa zostaną tylko wspomnienia.
Kwasolubna zachwyca jak każdego roku

Oczka wodne to temat całkowicie mi obcy ale kamasje, o ile dobrze rozpoznaję, macie powalające!

Zuzia uwielbiam te Twoje rabatki jak oglądam fotki to mam uczucie jakbym była w zaczarowanym ogrodzie jest cudnie nigdy tak u mnie nie będzie bo mam ze wszystkich stron sąsiadów a dom najniżej ale i tak jest lepiej niż było

Maju to super, przepraszam że z mojej winy ta wymiana sie opóźni
Większość niskich irysów mam na wsi, kurczę jak bym pojechała.... Lilaki już pewnie rozkwitły
Kwasolubna jest majowym gwoździem programu .



Janko owszem, kamasje na tym gliniastym kompoście z obornikiem upasły się nieźle
Rozglądam się za innymi wariantami kolorystycznymi.
Danuśka no toż przecież ja też mam sąsiadów z boków i z tyłu, a od frontu ulicę. Udało się nam po prostu zazielenić mury i parkany graniczne, a i krajobraz zapożyczony z sąsiednich ogrodów powoduje złudzenie braku innych domostw.

Dziś wlazłam w ten drzewostan na kwasolubnej, żeby wyciąć pędy bluszczu włażące już na rodki i obrastające ziemię. Podlałam też solidnie każdy krzak.
W. przytaszczył jakieś kolejne rośliny do kałuży: coś co się nazywa kropidło wodne w odmianie Flamingo oraz bobrka trójlistkowego, który chyba będzie mocno zarastał, więc trzeba będzie go kontrolować. Kłącza ma jak gruby ołówek.

Kwasolubna przepięknie skomponowana i jakie dorodne krzewy ......ja się chyba nie doczekam takiej wielkości

Zuziu kropidła nie mam ale bobrek trójlistkowy jest cudny bardzo lubię gdy kwitnie

Żanetko
Rabata ma jakieś 11 lat, ale te największe rodki kupowane były już duże, tylko strasznie rosochate, ponieważ w szkółce rosły w gruncie dość swobodnie, jeden właził w drugi, więc były u nas cięte, żeby choć trochę się zagęściły. A potem poszły do góry
A tu najmłodsze nasadzenia: azalki Schneeperle z tyłu, potem Rubinetta (podpisano Robinetta) oraz Canzonetta



Danusiu to fajne, że ten bobrek kwitnie, bo na razie mam tylko zielsko, za to w dużej ilości, bo W. przytaszczył dwie pistie, salwinię, hiacynt, chyba wywłócznik i jeszcze kilka innych chabazi bliżej mi nieznanych. Jak na taki maluśki zbiornik to robi się gęsto

A co tam w ogrodzie? Ano od kilku dni doświadczam opadów deszczu, co mnie cieszy, choć wieczory zimne niczym w listopadzie.
Dalie wychodzą z ziemi, ślimaki nawet za bardzo nie dokuczają, więc hosty jeszcze praktycznie całe.
Mam cały tłum martagonów! no i inwazję gajowca, nieprawdopodobny zapach azalii miesza się z zapachem palibinu.

Podzielam zachwyt majowymi zapachami, ten miesiąc nie ma sobie równych.
Jako dziecko znosiłam rośliny z łąk i pól i nadawałam im imiona z mądrych książek,
dlatego znam bobrka, który rósł w jakimś zalewanym rowie nad rzeką.
Teraz łąki nadrzeczne zarosły chaszczami i sądzę, że bobrka już tam nie ma.
Wydaje mi się, że bobrek również pachniał intensywnie.
Kamasje w tym intensywnym niebieskim kolorze są chyba najładniejsze,
u mnie taki łan padł wiosną łupem podziemia, nie została ani jedna cebulka.
Bardzo ładnie wygląda rabata kwasolubna, rodki to gwiazdy majowych ogrodów
a u Was sprawiają wrażenie jakby rosły piętrowo.

Elu zapachy są niezrównane, żeby było tylko nieco cieplej i mniej wietrznie. Oczywiście weekend musiała się pogoda schrzanić.
Zobaczymy jak zielsko w kałuży przetrzyma zimę, może doczekam sie kwitnienia bobrka.
Kwasolubna naprawdę fajnie wygląda o tej porze roku, potem jesienią wybarwiają się pięknie liście.

Dziś tylko trochę podłubałam, bo pogoda dynamiczna, wieje, popaduje i zimno jak licho. Powyrywałam trochę gajowca, który pod deszczach tak się bujnął, że mniejsze byliny przykrył i zaczął zabierać się za większe...
Deszcz ogólnie poprawił kondycję ogrodu, na razie ślimaki nie zrobiły jakichś strasznych szkód.




Midori


Dramatic Dark

Dziś jednakowoż pogoda nieco bardziej stabilna, a nawet gdyby nie była, to i tak ruszyłabym na barwinek i konwalie, które obrosły całkowicie jedną część skalniaka.
Uszarpałam tego towaru kilka wiader, przy okazji ogarnęłam cały skalniak, który jest skalniakiem dość specyficznym bo cienistym.
W. co prawda przyciął znów nieco jałowiec i cis, które równie nietypowo jak na skalniak rosną na szczycie, więc światła jest trochę więcej..
W związku z powyższym utworzyło się sporo miejsca i kokoryczki z Zielonych Progów zamiast jechać na wieś, ostatecznie wylądowały na odzyskanych terytoriach. Przesadziłam także jedną zabidzoną hostę, której pod sosną najwyraźniej za sucho. Dorzuciłam kompostu na całość i solidnie podlałam.

Widzisz, a u mnie kamasje przestały kwitnąć. Pewnie im się to miejsce nie podoba.
Piekne zdjęcia, pięknie w ogrodzie, soczyście i cudownie! Irysy - miodek!

U mnie kamasje jak u Eli wyjadane są przez gryzonie . Dla próby posadziłam w dużej czarnej donicy to mam same liściory . Fajna ta Twoja kałuża Zuziu i dałaś mi do myślenia bo kiedyś na mrozie pękła mi beczka z wodą więc tą większą część zakopałam w ziemi dla przechowania lilii wodnych które miały pojechać na Podkarpacie i woda jest w niej do dziś od czasu do czasu zużywana do podlewania a wypadałoby ją ładnie zaaranżować i byłaby taka zgrabna kałuża

Miłko moim kamasjom na różance przypadła do gustu zasobna gliniasta mieszanka, która trzyma wilgoć. W innych rejonach ogrodu aż tak dorodne nie są, choć kwitną.
Po tygodniu deszczu ogród poszedł w masę To dla Ciebie kawałeczek dżungli warszawskiej

Wiesiu aranżuj kałużę, ja mam z tego straszną frajdę mimo mikrego rozmiaru akwenu, nie wiem co by było gdybym miała zbiornik z prawdziwego zdarzenia jak na przykład u Poll, Tomka Mr czy Kasi kryzysowej
Kilka fotek z dedykacją dla Ciebie







Dziś po powrocie z pracy jeszcze sportretowałam dereń kousa, który lubię właśnie teraz









I pąki powojnika Midori

Zuzanno woda przyciąga nie tylko zwierzęta.. np. ja na pewno jestem osobnikiem półwodnym

A zbiornik wygląda na wcale nie taki mały... ( taka karkołomna składnia mi wyszła.. )

Nelu, ja mam koty wodne...Plażują się tam (gdy nie pada) jak we Władku normalnie




No bo rzeczywiście wody opadowej sporo było w mijającym tygodniu. Zrobiło się nieco cieplej, a ja jak na złość złapałam jakieś choróbsko i wczoraj z gorączką wracałam z pracy.
Irysy przeróżne kwitną

Zuziu przepięknie w ogrodzie ale tu sie powtarzam bobrek może Cie trochę zaskoczyć bo on się dosyc mocno rozrasta ale najwyżej będziesz go ograniczać

Danusiu, mam wrażenie, że jeśli ta roślinność w mojej kałuży przetrwa to nic innego nie będę robić tylko wycinać nadmiar Bobrek już ładnie ruszył, a patrząc na jego grube kłącza, widzę że ma potencjał...
Ja sobie choruję, co ma tę dobrą stronę, że mam zwolnienie od roboty w fabryce do przyszłego wtorku, a miałam już naprawdę serdecznie dość.
Niestety czuję się na tyle kiepsko, że nic w ogrodzie nie mogę zrobić.
Jedynie kilka zdjęć

Dbaj o siebie - nie jeatem lekarzem, ale od nich zawsze słyszałam, że w czasie choroby organizm ma walczyć z chorobą i nie należy go zajmować niczym innym
Ciekawa jestem czy będziesz zadowolona z oczka. Mój M. zrobił (przy pomocy oczywiście ) generalny remont naszego i na razie cieszy się jak dziecko Właśnie ponownie sprowadzamy rośliny. Nie znam boberka

Marysiu sto procent racji, nie ma co się rwać, jeśli niedyspozycja pozwala na niewiele ponad dojście do toalety
No to pokaż koniecznie oczko po remoncie! Ja teraz oglądam nałogowo u wszystkich
Ja póki co jestem zadowolona, muszę jedynie przesadzić rośliny z takich mini koszyczków jak w akwarium, do większych z podłożem.