Paweł, oczywiście zdaję sobie z tego sprawę, dlatego informację o tym zdarzeniu utrzymałem w takiej żartobliwej konwencji.
Jest psim dzieckiem, musi dorosnąć. Zaczyna jednak chyba wyczuwać, że nie jest to mile widziane, bo podobnie prowizorycznie ogrodzone, świeże rabaty od wschodniej strony domu zostawia od dłuższego czasu w spokoju, na razie dużych szkód tam nie wyrządziła. A może po prostu dlatego, że o tej porze roku częściej z tamtej strony bywam, łatwiej mi ją przydybać i skarcić.
Miłko, ćwiczę z nią już teraz, jak tylko mam okazję. A swoją drogą, przynoszenie narzędzi to byłoby coś!
Warto pomyśleć. Piłkę i patyk potrafi już przynosić, choć nie zawsze chce oddać, chyba że czuje smaczek w mojej drugiej dłoni. Jakieś początki już jednak są. Potrafi nie tylko dać łapę, ale i przybić piątkę. Pojętna jest, tylko jeszcze dość harda. Jak strzeli focha, to koniec ćwiczeń ("hola, hola, ile będziecie mnie tresować!?").
Vero, też na początku mieliśmy trochę problemów z takim psim podkradaniem butów, kapci, skarpet itp.,
ale konsekwentne odbieranie i nagany jakoś ją powoli temperują (dużą rolę w powściągnięciu takich wyskoków odegrał u nas kaganiec z materiału, który łatwo założyć i zdjąć, więc po każdej kradzieży rzeczy, której kraść nie powinna, albo po próbie gryzienia mebli, zakładaliśmy jej na kilka minut. Dzisiaj zdarza jej się to coraz rzadziej, a jak się zdarzy wystarczy jej pokazać kaganiec i odpuszcza. Oczywiście nagrody po komendzie "zostaw", jeśli się do niej zastosowała, również swój udział w tym mają.
Marysiu, młode psy są generalnie bardzo łakome.
Znamy to aż za dobrze. Niedawno Wika ukradła z deski dużą pierś kurczaka, krojonego akurat dla kotów. Pożarła w mgnieniu oka, nie zdążyliśmy nawet zareagować. Staramy się odsuwać wszystko od krawędzi stołu jak najdalej, kiedy na chwilę od niego odchodzimy, ale nie zawsze się o tym pamięta. Takie sytuacje się po prostu zdarzają. A Wika jest praktycznie wszystkożerna.
Tomku, podejrzewam, że na tym etapie jej rozwoju, zwiększenie racji o 50% niewiele by zmieniło. Jest strasznie łakoma, odnoszę wrażenie, że mogłaby zjeść trzy lub nawet cztery razy tyle, co teraz, a żywiona jest nieźle. Tylko, jak słusznie zauważyłeś, nadmiar nawozu mógłby uniemożliwić poruszanie się po ogrodzie.