Ale cudne (i nowe) odmiany! Liczę na więcej zdjęć!

Cudowne te żonkilki. Zdecydowanie muszę powiększyć ich stan u siebie. W ogóle muszę posadzić więcej cebulowych, żeby wiosną oczy cieszyć u siebie, a nie u innych

Nie tylko narcyzy są odporne na przymrozki, jeszcze coś się znajdzie

03.04.2022.

Vero, te narcyzy z poprzedniej strony, czwarta fotka od góry, są obłędne Polecam się pamięci - jak znajdziesz nazwę spróbuję nabyć takowe
A sieweczki sasanek od Ciebie przeżyły u mnie pod naporem śniegu i zimna

Ech, te wiosenne przymrozki i biedne magnolie. Na szczęście moje Alexandrina i Susan jeszcze nie wystartowały, choć na Alexandrinie tu i ówdzie pąki zaczynają pękać. Ale i tak nie mam pewności, że nie zdarzy się to i u mnie, kwiecień dopiero się zaczyna, a doświadczenia mam różne, nie zawsze miłe. Często się zastanawiam, czy magnolie nadają się w ogóle do naszej strefy klimatycznej? Nic przyjemnego oglądać zwarzone kwiaty.

Ale cuda Verciu u Ciebie kwitną i już korony......moje zaczęły dopiero wychodzić

Verciu tak mi przykro z powodu strat ja czekam co teraz będzie jak te sterty śniegu znikną

Narcyzy niesamowite i takie duże kępy i szachownice, i korony... moje korony mimo zabezpieczenia walcami z siatki zostały rozszarpane przez sroki, w tym roku chyba nie zakwitnie ani jedna.

Marysiu, jeśli tylko uda mi się ustalić nazwę tych narcyzy to oczywiście podam. Cieszę się, że sasanki u Ciebie rosną, oby jeszcze pięknie zakwitły

Tomku, odnośnie uprawy magnolii w naszym klimacie mam takie same odczucia. Handlowcy mamią odpornością odmian - a w ogrodzie mamy co mamy

Żanetko, Danusiu, dziękuję

Krzysiu, srok na szczęście u nas nie ma zbyt wiele, ale za to w ogrodzie rozrabiają kosy..............
...a już prawdziwym utrapieniem są ślimaki . Dzisiaj czyściłam paprociowisko i odkryłam, że zdążyły już skonsumować sporo siewek trójlistów, miłków amurskich, jeffersoni i pozjadały niektóre anemonelle. A tak się cieszyłam z tego przychówku jeszcze w ubiegłym tygodniu. Pewnie się niektórym osobą narażę, ale M kupił niebieskie granulki i podkarmiłam zaraz dzisiaj ślimaki. Nie jestem w stanie zbierać tego tałatajstwa ręcznie, bo miałabym codziennie zajęcie na pół dnia co najmniej - a gdzie reszta roboty w ogrodzie

A już myślałam że tylko u mnie zaczęły żerować golasy, łączę się więc w bólu . A liczyłam na to że jak zima długo trzyma to i ślimaki zaatakują później

Vero już ślimaki...??!

Wybieram się jutro na działkę - dopiero zaczyna się wiosna...

Jak się trochę uspokoił wiatr, cyknęłam parę fotek...................

06.04.2022.
Taki samotny się poniewiera...



Zakwita śnieżyca letnia


Przekwita miłek chiński, ale zawiązał nasiona


Maleńka siewka mertensji wirginijskiej zabiera się za kwitnienie


Ładnie wystartowały tojady.




...i takie tam................

O a ja jeszcze golasów o dziwo nie widziałam.....muszę wieczorkiem się przejść

Nie tylko golasy już grasują, muszelkowe również

O rany, ślimony, już
Do niedawna szczęśliwie nie było ich u mnie. Najpierw muszelkowce a w ubiegłym roku pojawiły się i golasy Verciu, współczuję utraty roślinek.

Ja też wczoraj wypatrzyłem pierwszego muszelkowca.
Siedział sobie na piwonii drzewiastej.
Jak o mówią "pierwszy ślimak wiosny nie czyni".
Czy jakoś tak

Verciu, nie tłumacz się z walki ze ślimakami, to dziadostwo potrafi zniszczyć wiele.
Jeśli mogę doradzić, to wybieraj środki z trójfosforanem żelaza.
Niby nie widać efektów działania , bo najedzone tym środkiem ślimaki zakopują się w ziemi,
ale to ma też dobre strony, bo nie pośliźniesz się.
Przekonałam się o skuteczności działania takich środków ubiegłego sezonu,
zauważałam od razu, że ślimaków jest znacznie mniej.
Gdyby nie to, to pewnie sałaty swojej bym nie zjadła.
U Ciebie, jak zwykle cudzeńka, ta drobnica wiosenna, rzadkie okazy.
Podziwiam też tulipany, jak to liście moga zdobić pięknie. .
Moje epimedia jeszcze śpią, może to i dobrze, bo zimno było okrutne.

Kochani, dziękuję za odzew , ponieważ temat dotyczy ślimaków, odpowiem zbiorowo. Nie cierpię tego draństwa !!! Jeszcze nie zdążyłam nakarmić wszystkich w ogrodzie, ponieważ pogoda a właściwie brak jako takiej pogody, uniemożliwia wyrobienie się z ogrodowymi zajęciami. Dzisiaj między deszczem a deszczem z gradem udało mi się cyknąć kilka fotek. I dobrze że mimo zimna i wietrzyska wyskoczyłam do ogrodu bowiem do jutra z mojego ulubionego malucha pewnie nic by nie zostało.
Mam na myśli Synthyris Stellata. Jeszcze wczoraj był ładną kępką z kilkoma łodyżkami kwiatowymi. Czekałam, aby rozwinął większość kwiatów by zrobić zdjęcie i wstawić do bazy.
Dzisiaj został z niego dosłownie ogryzek

...zatłukłam na śmierć zebrane z roślinki cztery dorodne muszelkowce i dwa golasy . Dosypałam niebieskich granulek aby uchronić to co zostało......

Dzisiaj wyczytałam że należy sadzić lawendę i siać nasturcje bo te swym zapachem odstraszają ślimaki. Faktycznie w okolicy moich lawend zbyt wielkiego żerowania nie widziałam ale może to przypadek . Poza tym należy wykładać przy roślinach narażonych na zjadanie liście nerecznicy. No cóż będę testować bo żerowanie się zaczęło

Wiesiu mam lawendę w kilku miejscach w ogrodzie, ale nie zauważyłam, bo jej obecność w jakikolwiek sposób odstraszała ślimaki. Zdarzało mi się w sezonie zbierać drobne ślimaczki na lawendzie, one chyba jakieś zmutowane już są

Pomimo zimna rośliny czują wiosnę

08.04.2022.