Fajna zima aż żal że u mnie zielono a mrozik straszy
A ten rynnowy łańcuch ciekawy.

Maju, niestety u mnie też śnieg stopniał . Tak wiec muszę dzisiaj wyskoczyć i niektóre rośliny przysypać nieco korą. Akurat w sobotę przywieźli mi metr sześcienny, to mam pod ręką .

Danusiu, nie wiem jak długo wytrzyma ten łańcuch, ale był bardzo tani. Kupiłam na all.. za 78 zł .

Ewciu, przekazałam mężowi pochwały - bardzo jest na nie łakomy .

Edyto, ponieważ przedogród masz juz właściwie dopieszczony , chciałem zapytać, kiedy koleżanka zabierze się za tył ogrodu, gdzie widzę olbrzymi potencjał....i podejrzewam, że docelowo bedzie to najładniejsza część posesji...wspomnisz kiedyś moje słowa. Obym tylko doczekał

edyta napisał:
mój Pracuś też tak ma Jak coś zrobi a jak nie chwalę to sam się dopomina...."no chodż zobacz czy ci się podoba to co dla ciebie zrobiłem " , jakby sam z tego nie korzystał

Witaj Edytko w nowym roku , wszystkiego dobrego , widzę że u Ciebie też biało w ogrodzie , trzeba się nacieszyć bo pewnie nie długo poleży .

Geniu, dziękuję bardzo i Wam również życzę wszystkiego najlepszego .
Śniegu dopadało w nocy, co bardzo mnie cieszy w obliczu zapowiadanych mrozów.
Wczoraj osłoniłam większość ogrodówek, judaszowca i 2 nowe klony. Właściwie to jestem w tej chwili w domu i zastanawiam się czy powinnam coś jeszcze okryć, ale mi się nie chce . Liczę na to, że śniegowa pierzynka wystarczająco ochroni :





Ewo, skoro nie dla siebie, to dobrze, że chociaż robią dla nas .
Mój M wczoraj wziął się za opalanie desek w ramach zabezpieczenia drewna do budowy altany. Według mnie powinno być mocniej przypalone, ale drewno chyba jest zbyt świeże i zbyt wilgotne na takie prace. Zaproponowałam, żeby odczekać przynajmniej do końca styczna z tą robotą.



Tomku, ogromna kępa paproci, którą przytargała Pola (nie pamiętam, co to było, chyba jakaś wietlica ), zrobiła na jesieni dobry początek w leszczynie . Nieuchronni posuwamy się z pracami w tamtą stronę, i chciałabym uporządkować trochę ten teren w nadchodzącym sezonie. Przede wszystkim należałoby rozplantować piętrzące się tam hałdy ziemi. Jeśli to się uda, to już będę zadowolona, bo planów na ten rok jest bardzo dużo .
U Ciebie był jesienny kot, to u mnie zimowy pies:


Po spacerze, pies wymaga moczenia w ciepłej wodzie, bo jego włosy idealnie przyjmują lepki śnieg i cały staje się śniegową kulą .

A moja kicia miała dzisiaj takiego pomysła. Tu widać moment, kiedy wpadła do łepka szalona myśl:



Żeby pochodzić sobie po oczku :



Oczywiście do testowania lodu wybrała najgłębszy fragment oczka , przyprawiając mnie o przyspieszone bicie serca .

Kocia sprawdziła, że lód wytrzyma...a może miała nadzieję na jakiś przerębel i rybkę ?

Dechy przepiękne, napatrzeć się nie mogłam, czym M to tak pięknie wypalił ?

O rany..!! aż 'zamykam oczy' jak na to patrzę..! Co tak zaintrygowało kotka..?!!

Zaciekawił mnie sposób na zabezpieczenie desek.. będą jeszcze jakoś impregnowane..?

Pobieliło.. u mnie też tak lubię, równo, biało, czyściutko.. tylko ten mróz mógłby nie przesadzać..

Ewo, deski zostały potraktowane palnikiem gazowym, takim montowanym na butlę. To dopiero pierwszy etap obróbki. Właściwie to drewno powinno być trochę mocniej opalone, potem traktuje się je szczotką drucianą i dla wzmocnienia efektu warto zaolejować (kolor staje się bardziej wyrazisty).

Nelu, ja widząc co wyprawia Lucyna zaczęłam się intensywnie rozglądać za czymś, czym będę mogła ją w razie awarii wyciągnąć z wody. W miejscu, gdzie stała jest głębokość 130 cm do lustra wody i stromy, niemal pionowy brzeg . Na szczęście lód wytrzymał, ale dla bezpieczeństwa ustawiłam sobie w niedalekiej odległości siatkę do wyławiania liści z oczka .
Jak pisałam powyżej drewno ma być szczotkowane i olejowane. Ten sposób obróbki, to japońska technika impregnacji drewna (shou sugi ban) - oczywiście Japończycy nie używali oleju tylko samo opalanie . Podobno deski zabezpieczone w ten sposób zyskują trwałość drewna egzotycznego. Nie ima się ich ani ogień, ani grzyby, ani robale . Ma wytrzymać nawet 50 lat. Sprawdzimy czy to tylko mit czy fakty .

edyta napisał:

Qurczę, to ja się już tego nie dowiem , chyba że dożyję 122 lat
Tylko, czy będę wtedy jeszcze pamiętać co to Forum ZZ

Verciu, chyba coś Ci się w rachunkach pomieszało, bo nie możliwe, żeby tyle wyszło .
Nie patrzyłam na to z tej strony. Pełnego testu i ja nie zrobię,ale wystarczy mi, żebym nie musiała powtarzać zabiegów pielęgnacyjnych co parę lat .

Edytko, nic a nic mi się nie pomieszało w rachunkach niestety -
Pesel nie kłamie

Edytko, może można jakieś długaśne deski położyć, sięgające od brzegu do brzegu, gęsto, żeby kot po deskach chodził. Ładnie to wyglądać nie będzie, ale może będzie bezpieczne?

Dorotko, wydaje mi się, że kot celowo wchodzi na lód. Do oczka da się podejść z każdej strony, więc nie jest tak, aby próbowały osiągnąć dzięki temu jakiś cel. Mam wrażenie, że koty kręci fakt chodzenia "po wodzie". Dzisiaj młodsza kocica zdobywała taflę, ale starsza tym razem przyglądała się z boku.
Liczę na to, że zwierzęta mają instynkt, który chroni je przed wejściem na niebezpieczny teren i mam nadzieję, że to tylko moja nadopiekuńczość przyprawie mnie o przyspieszone bicie serca .

Verciu, trudno dyskutować z peselem. Niektórym osobom udaje się jednak żyć w taki sposób, jakby ich nie dotyczył, czego i Tobie serdecznie życzę .

Sporo planów na ten rok, ja od samego czytania bardzo się zmęczyłam .
Rozbudowa to pewnie priorytet, od tego będą zawodowcy, ale różnych prac towarzysząco-porządkowych zapewne nie unikniecie.
Przy tej okazji będzie pewnie sporo przekopków a jak Cię znam, to niektóre rośliny mogą zmienić miejsce kilkakrotnie .
Fajna metoda zabezpieczenia drewna to opalanie, takie deski są też użyte na drzwi gospodarczego?
A to się M. wykazał, więc trzeba chwalić, chwalić i jeszcze raz chwalić .
Te łańuchy zamiast rynny to bardzo fajny pomysł.
Ogród otulony śniegiem wygląda na zaspany, ale czas na to i dobrze, niech sobie odpoczywa przed wiosną .

Co do instynktu, to na innym ogrodowym forum forumowiczka opisywała poszukiwania swojego zaginionego kota i znalazła, ale dopiero jak staw rozmarzł
Nie liczyłabym na instynkt w tym wypadku. Chociaż jedną deskę można rzucić, żeby kot mógł się wdrapać w razie katastrofy...

Ja mam już taką sklerozę że nie pamiętam swojego pesela i dobrze mi z tym
Kocie nie jest aż tak ciężka żeby aż lód załamać, bez obawy
Opalanie drewna już kiedyś widziałam jako zabezpieczenie, te dechy było mocno przyjarane aż prawie czarne i podobno to działa

Zimowy pies w sam raz na taką białą zimę , a kotu bym jednak jakąś deskę na oczko położyła
Spodobała mi się technika opalania drewna zamiast impregnacji i zastanawiam się czy nie wykorzystać tego pomysłu dla ławek w ogrodzie

Dziewczyny, skoro tak mówicie, to coś położę na oczko, ale jeszcze nie wiem do końca co . Na razie warstwa lodu jest na tyle gruba, że chwilowo się nie obawiam, ale jak zacznie się robić cieplej to raczej zabezpieczę. Muszę jednak coś wymyślić, bo nie da się tak oprzeć deski na brzegach, żeby jednocześnie leżała na poziomie lutra wody . Jak położę na brzegu, to deska będzie wyżej o co najmniej kilkanaście centymetrów, więc nie spełni swojej funkcji. Jak położę na lodzie, to w w miarę topnienia lodu, decha po prostu wpadnie do oczka . Sama nie wiem .
Wyglądając przez okno widzę świeże ślady łapek - coś w nocy chodziło po lodzie. Moje kotki były w domu, ale mamy też 2 koty dochodzące. Jedyne pocieszenie, że tym razem zwierzę chodziło po płytszej części oczka.

Wiesiu, myślę, że opalanie doskonale sprawdzi się do zabezpieczania ławek. Też zamierzam wykorzystywać ten sposób .

Maju, te czarne dechy można potraktować szczotką drucianą i wtedy przestają być tak czarne, a wydobywa się rysunek słojów i większy kontrast barw .

Dorotko, pomyślę nad zabezpieczeniem oczka, ale póki co nie wiem jak o rozwiązać .

Elu, oczywiście, że rozbudową zajmie się ekipa, ale faktycznie trochę pracy ogrodowej czeka mnie wokół domu. Nawet już zaczęłam jesienią usuwać rośliny z fragmentu, który znajdzie się pod domem, ale zostało jeszcze sporo, na które nie mam pomysłu. Może uda mi się je zagospodarować wokół nowej altany . Najgorzej będzie z fragmentem pod oknem, bo ta rabata ma zostać, a jednocześnie znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie dobudówki i stanie się placem budowy . Waham się, bo roślinom niekoniecznie się to spodoba, ale chyba będę musiała wszystkie wykopać .
Drzwi do budynku gospodarczego nie są opalane. Dopiero później wpadłam na ten pomysł. Tu kombinował M w ten sposób, żeby drewno zostało częściowo chropowate, tak, aby nierówno przyjmowało bejcę, dając efekt postarzania. Nie jestem pewna, czy na gotowym produkcie da sie zastosować opalanie, ale niewykluczone, że te drzwi da się też opalić w celu ujednolicenia obu budynków.

Mnie też bardzo spodobała się ta japońska metoda opalania - bardzo ciekawe, nigdy wcześniej nie słyszałam
Co do kota to mnie, podobnie jak pisze Majka, wydaje się, że kot jest zbyt lekki, ale jeśli cię to niepokoi to chyba decha rzucona na lód, która i tak nie zatonie, wydaje się wystarczająca