pięknie u Ciebie......prawda ,że fuksje dopiero teraz odżyły a z hortensjami to u mnie historia jedne zeschnięte inne mają pąki....a dziś zobaczyłam ,że rodek Alfred chce zakwitnąć ....i dwa inne rodki też mają podejrzanie duże pąki

Efciu cudnie masz, tak żółto i bardzo wesoło
Zastanawiam się nad zagospodarowaniem jednej z różanych rabat właśnie późnoletnimi i jesiennymi żółtymi bylinami i pewnie takie łany rudbekii wyglądałyby ślicznie mam już wielką kępę dzielżanów i słoneczniczka szorstkiego i coraz bardziej przekonuję się do rudbekii

A pod moimi brzózkami kozaki nie rosną

Efcia, no zazdroszczę Ci tej wilgoci..!
Tak ładnie wszystko kwitnie i się zieleni..
Hakonki u mnie nie są takie szybkie..
Mam jedna upartą rudbekię, którą tylko trochę ograniczam, ale nie jest tak urocza jak Twoja

Ewka, u Ciebie jeszcze tak zielono i soczyście. Jakby jesień przy płocie stała i nie mogła wejść, bo furtka zamknięta..
Fuksje, rzeczywiście teraz piękne. W tym sezonie sporo mi wyleciało i nie wiem, czy będę w przyszłym roku kupować, czy coś innego wymyślę. Grzybków u mnie nie ma, tych jadalnych. Jakieś wielkie kapelusze trujących pod brzozami, a owszem, rosną

Jak miło poczytać o deszczu

U mnie też ciągle susza już od dłuższego czasu nie chce mi się juz podlewać .
Ogród jesienią pięknie wygląda a rudbekie rozświetlają zakątki.

U mnie też susza. Najbardziej się boję, że susza będzie do zimy i wtedy moje rosliny chyba jej nie przetrwają
Mimo, że susza, ślimaków mam więcej niż zazwyczaj
Tez musze użyć granulek

Cześć czytam o Twoim deszczyku ,to aż mnie ściska z żalu ,bo u mnie wciąż sucho . Ale chyba już się przyzwyczaiłam do tej suszy . Ogród pachnie już jesienią i wszystko zaczyna przekwitać ,Hosty jednak bardzo dobrze wyglądają pomimo wszystko .Twoje wręcz zielone i świeże .Teraz dobra pora na przesadzanie ,więc grasuję ze szpadlem i robię miejscówki na nowe zawsze coś nowego się trafi

Ewcia u mnie też podlało z czego bardzo sie cieszę bo mają przyjść roślinki więc na pewno będzie sadzenie i przesadzanie Rudbekie też lubie ale trzymam w ryzach Cudne kolorki juz u Ciebie trzmielina złapała moja na razie delikatnie

Żanetko, moje rodki też dwa kwitły. Ale wyczytałam na naszym forum, że akurat te, powtarzają delikatnie na jesień.

Majko/edulkocie, jak będziesz chętna na rudbekie, daj znać, pojadą do Ciebie One są nie do zdarcia i pieknie się rozrastają.

Nelu, dziekuję . A jakbyś chciała mojej rudbekii, to mów, wyślę A Hakonke miałam kilka lat pod lasem i rozrastała się bardzo powoli. W tym roku, ocięłam kawałek kępy. Ten kawałek podzieliłam na dwa i wsadziłam w słońcu. Ruszyły z kopyta. Do tego wykłosiły się tak, że wyglądaja jakby były w żółtej pajęczynce



Dorko, bo ja się zaparłam i jesieni nie wpuszczam. Jak wejdzie, to na pewno na siłę Ja co roku miałam pelargonie, w tym postanowiłam posadzić fuksje. Myślę, że w przyszłym roku znów wrócę do pelargonii, bo jakos bardziej je lubię

Vero, mam nadzieje, że w końcu sie doczekasz. Ja mam wolną sobotę i znów niewiele porobie, bo mokro wszędzie. Całą noc lało.

Majko/Franusiowa, dmucham i dmucham, żeby ten deszcz i do Ciebie doleciał... chyba mam za mało pary w płucach.

Małgosiu, nadal sucho masz??? jakie to niesprawiedliwe. U mnie za mokro znów. Ślimaki najedzone granulkami dały u mnie spokój. Jest ich znacznie mniej, całe szczęście.

Ewciu/Nowinko, jestes mistrzem przesadzania, dosadzania i wynajdywania miejscówek Oby deszcz dotarł i do Ciebie. Floksy od Ciebie rosną sobie i nawet się chyba nie zorientowały, że zmieniły miejsce

Danusiu, no czytałam, czytałam A tak się zapierałaś z tym trawnikiem


Ja dziś tylko wsadziłam nowego miskanta. Kupiłam w castoramie "Kratera". Jest jeszcze oczywiście mikrych rozmiarów, ale ma dwa źdżbła kwiatnące. Korzenie zbite, rozluźniłam. I niech rośnie

Miskanty, jak wiecie, to w moim ogrodzie początki zupełne, ale wszystkie rosną ładnie i cieszą oczy. A tak wygląda miskant od Edyty, bez nazwy, może Edytka, jak tutaj zajrzy, będzie widzieć jak ma na imię. Jak nie, to tez nic się nie stanie, i tak jest piękny









Z kwiatami ma 2 metry wysokości.

A astry dopiero u mnie zaczynają. Na razie w pełni rozwinięte sa tylko dwa białe



i jeden niebiesko-liliowy



Amarantowy dopiero początkuje. Będzie do przesadzenia, tutaj ma ciasno i zasłaniaja go wyższe rośliny.



Pod lasem astrowy zywopłot dziś położył się podaczs deszczu



Jeszcze jedna kępa przed domem. Miał być niski... Też do przesadzenia.



Codziennie przerabiam jabłka na konfitury. Jabłonka tak obrodziła, że obdarowałam sąsiadkę, koleżanki, a owoców jeszcze zostało. Do tej pory nigdy wcześniej te jabłka nie dojrzewały do końca, w tym roku są rewelacyjnie winne. Tylko bardzo nietrwałe, nie da się ich zostawić na zimę.

I tak się mi plecie ...

Acha,
szkoda, że nie ma mnie w Wojsławicach, ech

Efciu wielkie dzięki za propozycję obdarowania rudbekiami
Na razie zbieram pomysły, realizacja w przyszłym roku bo wraz z bylinami niechcący posadziłabym miliard żołędzi nie tylko jabłka i orzechy obrodziły, tryliardy żołędzi bombarduje ogród i domek dniem i nocą

Hakonki są bardzo wdzięczne, kto wie czy w przyszłym roku nie rozszerzę trawiastych zakupów

Efko, mówisz, że słońce służy hakonkom? Mam kilka sztuk posadzonych w dość słonecznych miejscach i trochę się obawiałam, że nie dadzą rady. Ale teraz, po Twojej obserwacji, przyjrzałam się im bliżej i rzeczywiście radzą sobie nieźle i ładnie przyrastają, mimo że u mnie susza, a podlewam rzadko (ale jak już podlewam, to wody nie żałuję ). Hakonechloe uwielbiam i ciągle szukam miejsca, żeby je jeszcze dosadzić . Fajnie wypełniają takie przestrzenie, gdzie nie wiadomo, co posadzić.

Oo! Ja też takiego mam trafka!
Od Eli chyba.
Ale mój wysokość ma do kolan..
Tiaaa, Pańciu z kosiarką za blisko podjechał.

Ewuś śliczny kolor ma miskant marcinki u mnie powoli tez startują a na taki cudny kolor trzmieliny dalej czekam

No właśnie! Szkoda, że Cię nie było! Ale ja rzadko jeżdżę na takie imprezy więc chociaż raz!
A traw do kupienie/oglądania było mnóstwo. Ja niczego nie kupiłam, bo trawy mnie nie kręcą za bardzo i niespecjalnie mam je gdzie posadzić

Witaj Ewciu zaznaczam swoją obecność i birgnę odrabiać zaległości

Chyba będę musiała dosadzić więcej traw - tylko gdzie

Uwielbiam astry więc spaceruję po ogrodach i wzdycham, bo na swoje przywiezione z Polski, muszę poczekać do przyszłego roku. Piękny ten amarantowy

Majeczko, na zakupy trawiaste namawiam, namawiam Sama byłam przeciwna, ale się zakochałam, a wiadomo, na zakochanie nic nie poradzisz Jak będziesz chętna na rudbekie, daj tylko cynk

Halszko, pierwszą kępą trawiastą, jaka zawitała do mojego ogordu była własnie hakonka. Do dziś je kocham i pewnie to się nie zmieni. Tworzą cudowne poduchy

Betinko, hakonechloe masz do kolan??? No to ja jeszcze muszę na tę wielkośc poczekać

Danusiu, moja druga trzmielina, po przeciwnej stronie tej samej rabaty jeszcze nie ma tego intensywnego zabarwienia. mam więc nadzieje, że jak pierwsza zacznie opdadać, to druga będzie dopiero zdobić

Miłko, ja też rzadko wyjeżdżam, bardzo rzadko. No chyba, że na jeden dzień, a i to trzeba się w całą logistykę zabawić. Ale nic to, pooglądam, poczytam i powzdycham Znam to uczucie gdy trawy nie kręcą... jakoś tak nagle mnie zakręciły

Romciu, jak to dobrze, że wróciłaś

Verciu, trawy się zmieszczą w Twoim ogrodzie na pewno. Tylko zacznij z nimi, a zobaczysz Jesienią i zimą są wspaniałą ozdobą ogrodu i ucztą dla zmysłów

Jaguś, rok szybko zleci i Twoje asterki zakwitną. Wczoraj oglądałam mojego amarantowego, żeby go przesadzić i juz widzę, że będzie kłopot. To są dwie kępy, wysoki biały i niski amarantowy pomieszane ze sobą z trakcie sadzenia.

Zimno, mokro i wietrznie. Czyli wszystko to czego ja nie cierpię brrrrrrr. Dobrze, że zdążyłam choć podciąć żywopłot przed wjazdem. Mam nadzieję na piękna jesień.

A na rabacie z bylinami kwitna jeszcze floksy





Oczywiście rozchodniki wiodą prym



Nadal kwitnie rdest Purple Fantasy



no i różyczki









W trawach musze zrobić jakąś roszadę, bo środkowe piętro coś za niskie wyszło i rozplenice, na przedzie, zasłaniają niskie miskanty rosnące w środku rabaty.



Pod lasem jeszcze trochę lata jest, ale ogólnie hosty już chyla się ku jesieni











I śpiewam sobie ciągle a mi jest szkoda lata...

Ewo, nie pamiętam, ale ten miskant to albo Rotsilber, albo NN, który dostałam od koleżanki. Możesz sprawdzić w PW sprzed zjazdu (ja nie mogę tego zrobić w tej chwili bo jestem na fonie).
Moje rozplenice przeważnie osiągają wielkość ok 150 cm. Tylko Hameln ma około metra wysokości.
Zachwycam się Ewo Twoimi różami i paprocią - bardzo dorodna. Co to jest?