A no, miałam właśnie o tym napisać. Dlaczego on się nazywa cuchnący? Ja nie wyczuwam żadnego zapachu.

Edycja

Już doczytałam. Kłącze po wysuszeniu śmierdzi.

Danusia ubiegła moje pytanie. Po tej odpowiedzi, chcę go mieć.

Dziewczyny ciemiernik cuchnący to zupełnie bezobsługowa roślinka. Ja dostałam dwie siewki od Wiesi/Piku na zlocie w Lewinie. Posadziłam je po obu stronach trzmieliny, a teraz to się już zrobił jeden wielki ciemiernik
Pierwszy raz kwitnie, może będa jakieś siewki? Bo wyczytałam, że źle reaguje na podział kępy i powinno się go wysiewać.

Wczoraj popołudniu przyjechały róże na pniu. Miałam już dwa razi i nie przeżyły. Teraz wiem trochę więcej, więc może się uda.
I cały dzień robilam przemeblowanie przy podjeździe. Wykopałam forsycję i irysy syberyjskie. Teraz muszę toto gdzieś wkopać. Irysy musiałam ciachać siekierą, bo za nic nie mogłam ich przeciąć szpadlem. Teraz ma trzy kępy i dylemat, gdzie je wsadzić.

Wzruszyłam się na widok Twojego narcyza już w wątku konkursowym...
Ja cuchnącego dostałam od Olusi wiele lat temu jeszcze przed ZZ .

Mi też bardzo podoba się ta "cuchnąca" wiązanka . Muszę w końcu posadzić gdzieś zeszłorocznego od Wiesi, bo nadal w doniczce .

U Mnie cuchnący wygląda bardzo kiepsko.
To chyba efekt zeszłorocznej suszy.
Za to siewek pod nim od groma.

Cuchnącego też dostałam od Wiesi, od razu posadziłam w kilku miejscach i niech sobie rośnie, a że korzenie cuchną tego nie zauważyłam. Mnie tam śmierdzą wszystkie bodziszki i kiedyś je zlikwiduję do zera.
Efciu ślicze te róże na patykach, a z RU będziesz zadowolona, z gruntu zawsze odbija, a na patyku będzie co ma być.

Ewuś oj to koniecznie muszę przyjechać te zmiany oglądnąć ja też wykopywałam wielka sadzonkę irysa syberyjskiego i nie mogłam sobie sztychówką poradzić bo dookoła coś rośnie w końcu się udało i jedna część poszła koło potoczka a drugą bardzo chętnie przygarnęła sąsiadka Ciemiernik super więc chyb a będe się uśmiechać do Jureczka o sieweczkę skoro pisze że ma dużo

Ja też mam ciemiernika pierwszy raz. Dostałam 2 sadzonki już rozrośnięte, więc zakwitły, a jedną malutką.
Podobno ten ciemiernik bardzo sie rozsiewa, więc na pewno będziesz miała go więcej

Trochę ci zazdroszczę ćwierkającej wiosny... U mnie tylko gołębie roznoszące po ogródku resztki chleba, które ktoś stałe rozsypuje koło śmietnika... Roślinki wyłażą bo taka ich pora. Wychodzę codziennie popatrzeć co nowego. Ja nie porządkuję jeszcze ogrodu.Nie chcę narzekać potem co mi zniszczył przymrozek. Mój termin to zawsze połowa kwietnia - początek maja. I jest ok. W ciepłej ziemi lepiej się przyjmują nasadzenia nowe, a i siewy szybciej wschodzą. Patrzę na wasze wiosenne prace i robię plany co z waszyc pomysłów wykorzystać u siebie. Miło się czyta co wy ,pracowite mróweczki już działacie po ogrodach.

Miłko, Edytko, Jurku ciemiernik cuchnący mnie oczarował, nawet nie przypuszcałam, że on taki duży rośnie, widać go z daleka, kwiaty pięknie kontastują z ciemną zielenią liści.
Co prawda, u mnie suszy nie było, ale skoro u Semperka ma siewki pomimo suszy, znaczy, że mocna z niego roślina

Majeczko, korzenie moga sobie śmierdzieć. Nie mi śmierdzą, tylko nornicom

Małgosiu, bardzo bym była zadowolona z sieweczek, więc liczę na to, że się pojawią

Juleczko, jakichś większych prac nie robiłam. Też jeszcze rośliny mam pod kołderkami z liści i badylków. Obawiam się o przymrozki, jeszcze zapowiadają minusowe temperatury. Zrobiłam tylko nową rabatę pod róże na pniach, bo przyszły z gołym korzeniem. Mus było wsadzić. A że nie lubię wsadzać niczego prowizorycznie, bo potem trzeba znów kopać tę moją glinę, to machnęłam rabatke od razu docelową

Zimno dziś niemiłosiernie. Nawet przebłyski słońca niewiele pomagają.

A nornicom niech sobie śmierdzą, a jak zaczną się wysiewać to będę je flancować po całym ogrodzie.

O, to będę patrzeć jak u Ciebie róże na patykach się mają, bo u mnie też dwukrotnie poniosły śmierć. Jedna najdłużej dwa sezony wytrzymała.

I znów się opisałam, fotek nawklejałam i poooooszło wszystko w kosmos, a ja się znalazlam na stronie "Kategorie"

Majko, pewnie, może nawet przez to śmierdzenie pod ziemią, przegonią troche tych nornic

Zuziu, też się nie mogę doczekać co z tych patyków będzie. Codziennie chodzę i patrzę czy oczka już się robią pełniejsze.

No to jeszcze raz, ale bez szaleństwa. Po kilka zdjęć tylko spróbuję wkleić.
Pod lasem nieśmiało budzą się brunery i miodunki od Danusi





Liriope chyba wreszcie znalazła swoje miejsce, bo ładnie przyrasta.



Hosty prawie wszystkie śpią, albo wystawiają tylko same czubeczki czubeczków. Jedyna wyrywna Sagae w donicy, ma największe dwa kły



Happy Dayz kilka dni temu wyglądała tak



Dzis naliczyłam u niej 30 kiełków, choć wszystkie nadal niziutko. Czekam co z niej będzie, bo to strasznie zwariowana hosta.

Ściele się gęsto ziarnopłon i zawilce gajowe, ale do kwitnienia mają jeszcze kilka dni.
Mchy wypuściły swoje maleńkie kije do golfa



cdn.

Uporządkowałam rabatę z "patykowatymi" różami. Już nic nie będę tam zmieniać ( na razie ). W dziurze po lewej rośnie klon 'Artropurpureum' i pęcherznica żółtolistna... może być ciasnawo...



Żonkile, jak co roku, słabiutko, głownie liście żonkilowe się zielenią





W wielu miejscach mam takie maleńkie kwiatuszki, cebulice?



i choć rosną pojedynczo, to sa tak bardzo niebieskie, że nie mozna ich nie zauważyć Liczę na rozrost.

A w tym miejscu mam piwonię, roboczo nazwaną 'Fenix'. Wykopywałam ją z tego miejsca już cztery razy. Dwa dni temu, rozsypując nawóz do hortensji zobaczyłam...



Pomimo podsypywania tego miejsca nawozem do hortensji, zakwaszoną wodą, sypania cały rok fusów po kawie, ta piwonia co roku kwitnie, a hortensja nie

cdn.

Efcia wzięłam się na sposób i jak mi wywala post w kosmos to klikam wstecz... umnie to pomaga, post wraca i nie trzeba jeszcze raz wszystkiego pisać a tylko porawić co do poprawienia

Niebieski kwiatek śliczny, u mnie tylko jeden i to w takim miejscu, że ni jak zrobić mu portret
Dla piwoni dobrą nazwę wymyśliłaś..

Ewciu, wiosna śliczna. Prace ogrodowe trwają u Ciebie w najlepsze. A wiesz, że też zakupiłam dwie róże na pniu, ale mam je w dużych donicach posadzone. Jeszcze nie wiem, gdzie bym je widziała na stałe. A u Ciebie mają super miejscówkę.
Hosty już spore kły mają i u mnie. Oby nie było jakiegoś przesadnego mrozu, to sobie poradzą.
Dziś pada deszcz i cieszę się jak dziecko, choć mi męża od prac odgonił.
Podobają mi się, te białe żonkile. Śliczne.
Znowu muszę narcyzy przesadzić, bo w cieniu posadziłam.
Ciemierniki też mi się sieją, choć bardzo, bardzo omale
Serdeczności zostawiam

Ewa 'kije do golfa' super..!

Piwonia jest nie do zdarcia.. posadziłam jakieś 20 lat temu białą piwonię między tujami.. tuje wyrąbane kilka lat temu,
teren mocno zdewastowany bo pan taką straszną maszyną niszczył pniaki.. a piwonia kwitnie nadal.. nawet trochę
mi przeszkadza bo teraz mam tam płot i powojniki..

Róże coraz bardziej 'pasują' mi do ogródka.. przez forum oczywiście..

Nelu, jak pamiętam, jak pisałam u siebie w wątku, że ja nie różana i że róże będę oglądać u innych. Bo przecież nijak mi nie pasują do całości ogrodu. I co? I już chyba ze dwadzieścia jest. Ale cały czas piszę i cały czas myślę, że one są ozdobą moich traw

Efciu całkiem fajne te patykowe róże
Piwonia rzeczywiście nie do zdarcia
Hosty masz wyrywne, u mnie jeszcze nic nie widać