Ewuniu podglądam u Ciebie jak mam chwilę czasu i zdziwiło mnie taka ilość róż i to bardzo w pięknej kondycji.
Naszykowałam też dla Ciebie sadzonkę białego ostogowca i go pielęgnuję jak się ukorzeni to będzie u Ciebie
na razie w ten upał roślinka ma trudności ale myślę że go pokona .
Ewuniu

Upał, upał, upał i grzeją moje starzejące się kości Cieszę się tą pogodą, bo wiem, że już niedługo będę narzekać na zimno, mokro i ciemno... chwilo trwaj....

Majeczko, róże to pierwsze rośliny, które zostały posadzone na naszej działce ponad 20 lat temu Było to w czasach, gdy ja byłam na "nie, nie będę nigdy grzebać w ziemi' Zbyś zasadził je wzdłuż podjazdu. A że oboje nie wiedzieliśmy nic o różach (zresztą nie tylko o różach), to większa ich część odeszła do lepszego różanego świata. Odeszła nie dlatego, że zmarzła czy uschła, ale były to róże kupowane w markecie budowlanym, bez nazw, chorowite. Po pewnym czasie, gdy mnie naszło na grzebanie w ziemi jednak, zostały wymienione na zdrowe, z certyfikatem ADR. Z tamtych czasów została 'Pink Peace', 'Iceberg' i dwa 'The Pilgrim'.

The Pilgrim daje obecnie popis






I choć doszło od tamtego czasu wiele innych roślin, róże kocham miłością starą i nierdzewną Nie wyobrażam sobie, żeby mogło ich nie być w ogrodzie
Maju, dziękuję, że pamiętasz o mnie. Mam od Ciebie ostrogowca białego. Co prawda jeden ale mam nadzieję, że się rozrośnie. Jeśli jednak ten o którego teraz walczysz, da radę, przyjmę i tego

Zaczynają się wyciągać semperki





Na rabacie pod orzechem rozbujała się szałwia. Na innych rabatach jeszcze nie kwitnie



Chodzę z tym klonikiem tam i z powrotem, tutaj mi najbardziej pasuje. Do tej pory rósł w tym miejscu Łokietek, teraz zrobiła się dziura. Nie wiem tylko czy nie będzie miał tutaj jednak za ciemno. Na razie jest jeszcze w doniczce i najprawdopodobniej zadołuję go w donicy. W razie jakby co, łatwiej go będzie przesadzić nie uszkadzając korzeni.



Troszkę chłodniejszych klimatów







Chyba już po pięknej pogodzie. Na zachodzie niebo spowite szarostalowymi chmurami, a powietrze stoi w miejscu...

Dobrze nazwane "semperki " też kilka mam ale nawet nie wiem, czy już kwitną przez, tą gorącz.
Ewuniu a co to za parawan za klonikiem ?
Jeszcze raz powiem Ci że zachwyca mnie Twój ogród mimo suszy wszystko takie żywe
a trawnik 16-go zieloniutki , aż nie do uwierzenia .

Ale Ci cudnie kwitnie ta szałwia! ja posadziłam pod bzem i chyba jej tam za sucho.
Pilgrim oszałamiający! Wiele lat temu miałam go w ręce i ... odłożyłam. Już by był taki jak Twój.

Ewo, świetnie sfociłaś języcznika, to dla mnie duża zachęta, bo od pewnego czasu zastanawiam się nad jego kupnem. Jednak, choć kupowałem inne paprocie, jakoś się powstrzymywałem, na fotkach ze sklepów internetowych nie przekonywał mnie do siebie. Może więc jednak to zrobię.

Dziękuję za wszystkie zdjęcia, a szczególnie róży The Pilgrim, moja ulubiona, miałam plany zakupu, ale nie znalazła sie u mnie w tym roku. Bardzo szlachetna.

Ewuś różyczki masz przepiękne a Peligrim zachwyca na pniu bajka u mnie dzisiaj podlało porządnie więc i ślimaków od razu masa

Nadrobiłam zaległości...
Ale się cieszę, że się zaklonikowałaś ten wirus jest nieuleczalny... Nowe nabytki piękne... porządne drzewka udało Ci sie kupić.
Róże oszałamiające... ja nie mam do nich nerw, choć i u mnie rośnie parę żelaznych sztuk .
Na ślimaki podobno skuteczne sa taśmy miedziane przyklejone dookoła skrzyń.., sama nie testowałam więc tylko podobno

Efciu tak jak w wielu innych wątkach mam mnóstwo do nadrobienia, ale zrobię to z prawdziwą przyjemnością..

też lubię ciepło i czerwiec..

Widzę, że trawnika sporo Ci ubywa..

Majeczko Franusiowa dziękuję za te słowa. Ja mam ogród bardzo niepoukładany... ale go bardzo lubię Za klonikiem widać siatkę cieniującą, którą rozciągnęłam na ogrodzeniu z siatki. Sąsiednia działka, to totalny busz dzikich traw i bardzo mnie ten widok irytował. Za ogrodzeniem mamy tak:



Zaczęłam robić na działce sąsiada porządek, wyrwałam zielsko na odległość ok. 1,5m od naszej siatki. Położyłam 3 warstwy kartonów i zasypałam suchymi liśćmi. Zanim doszłam do ok połowy ogrodzenia, trawa była już tak wysoka, że dalej już nie miałam siły po tym chodzić, nie mówiąc o wyrywaniu. Tam gdzie zrobiłam porządek przy siatce, założyłam siatkę cieniującą, z nadzieją, że osłoni trochę siejące się chwasty...



Jakoś specjalnie pięknie to nie wygląda, ale nie będę budować muru żeby zasłonić ten ugór

Miłko, też jestem zaskoczona tą szałwią, ma tutaj totalną suszę i twardą glinę. Na innych miejscach, gdzie ziemię mam przygotowaną pod rośliny, padły chyba wszystkie
'The Pilgrim' jest wspaniały, bujnie kwitnie do samych mrozów i nigdy nie miał nawet jednej plamki na liściach



Tomku, zaproś języcznika do swojego ogrodu, jest wspaniały. Mnie najbardziej podoba się ten najzwyczajniejszy, z prostymi liśćmi, ale i te z falbankami są niczego sobie. Mają soczysto-zielono-błyszczące liście i to jest chyba ich największą ozdobą



Kasiu, widząc Twoje różane zakupy, wierzę, że i 'The Pilgrim' w końcu trafi do Twojego ogrodu. Jak piałam Miłce, jest idealna. Zdrowa, powtarzająca i cudnie pachnie
A poniżej, moja ubiegłoroczna miłość 'Dolomiti'



Danusiu, wróciłam do domu po dwóch dniach i po wczorajszej nawałnicy... Róże sztamowe bardzo potargane, już się nie prezentują tak pięknie, choć jeszcze dają radę. Za to nic sobie z ulewy i wichury nie robiła ocalona nieznajoma. Na dziś nadal ma wszystkie kwiaty i nawet te szeroko otwarte, nie są otrzepane





Aniu Kloniki są piękne, ale nie wszystkie chcę mieć, więc to chyba jeszcze nie wirus. Właściwie jest jeszcze tylko jeden, którego chcę mieć, a nie mam - 'Seiryu'. Kloniki do róż nie bardzo pasują, ale jak już piałam, mam bardzo niepoukładany ogród i ogrodowy architekt odczułby delikatny dyskomfort zjawiając się u mnie No bo jak tu nie mieć róż, gdy one dają co roku taki popis



O taśmach czytałam u Ewci/Ave, ale ja mam nie skrzynie, tylko wzniesione grządki, więc ślimaki wchodzą od spodu.

Jak w wielu miejscach i u mnie wczoraj przeszła nawałnica. Nie było mnie w domu i straty mogłam ocenić dopiero dziś po powrocie. Wyłamało wszystkie wysokie miskanty za domem: Giganteusy, Wodany i Jubilarisy





Całkiem wyrwało modrzewia na pniu i parocję perską. Połamało te lilie, których ślimaki nie obgryzły, zostały tylko trzy największe. Hosty potargało, a największe liście leżą połamane. Na trawniku pełno połamanych gałęzi z lasu. Cóż... jutro trzeba zakasać rękawy i uprzątnąć ten bałagan. Najważniejsze, że dom w całości i domownicy zdrowi. Rośliny odrosną

The Pilgrim jest bardzo piękny i zdrowy u Ciebie, to idzie w parze. U mnie często róże mają plamki na liściach na początku, cześć słabszych i wygląda na to, że cześć chorych róż jest sprzedawana taniej po zrzuceniu liści. Na niektórych nowo posadzonych odkryłam tarczniki. Kiedy zdrowieją to chore listki żółkną i opadają, a nowe są już zdrowe.
Mam około pięćdziesięciu nowych krzaczków róż, już nie mogę zadbać o więcej w tym roku. Pilgrima oglądałam w kolekcji Davida Austina i bardzo mi sie podobał, wpadł mi w oko. Jak oglądam Twoje zdjęcia, to rozumiem skąd to zainteresowanie, idealny! Dolomiti przeurocza!
Dużo pracy musisz wkładać w utrzymanie porządku na rabacie przy dzikiej łące.
Trzymam kciuki, żeby wszystko szybko się poukładało po nawałnicy, dobrze, że nie ma większych strat materialnych.

Ewo, zaprosiłem. Kupiłem w Sadzawce trzy odmiany. Jutro mają przyjechać. Piękna fota.

Efciu -faktycznie z takim sąsiedztwem trudno sobie poradzić......mnie się cieniówka podoba .Burze są nieprzewidywalne i jeszcze ten wiatr towarzyszący zawsze mnie przeraża bo przeżyłam dwie takie nawałnice w 2001 roku- trzymaliśmy z synem drzwi balkonowe a najmłodsza córka schowała się pod stołem ,wywróciło mi wtedy wielkiego orzecha a dalszym sąsiadom zerwało połowę dachu, nie wspomnę o fruwających fotelach i doniczkach oraz połamanych gałęziach -uraz pozostał .A róże masz przepiękne

Kasiu, dziękuję Zawsze wychodzę z założenia, że jeśli człowiekowi nic się nie stało, zwierzęta bezpieczne a dom w całości, trzeba się cieszyć. Rośliny odrosną

Róża Schone Koblenzerin


Tomku, będziesz zadowolony języczniki są wspaniałe. Może nie mają tej koronkowej delikatności, ale są za to strzeliste, błyszczące i dostojne

wietlica japońska 'Silver Falls'


Żanetko, takie przeżycia zostają a nami na bardzo długo
U mnie teraz właśnie pada grad... dobrze, że niewielki. Zaniosło się chyba na dłużej...
To żeby było radośniej, kolejna różyczka i jej pierwsze rozwinięte pąki, Chopin

Efciu rzeczywiście ocalona róża to jakiś twardziel, takie nawałnice a ona jakby nigdy nic.
Trochę roślin szkoda ale najważniejsze że wszyscy cali i zdrowi a siedlisko stoi.
U mnie przed chwilą mocno lało, teraz słabiej ale podobno ma całą noc nas straszyć, oby nie było gorzej

Ewus to narobiło szkód ale tak jak piszesz najważniejsze że Wam nic nie jest i dom w całości bo strasznie szkody wyrządziły te wichury i tornada.

Majeczko, Danusiu

Dziś dzień chłodny, 21*C, to temperatura przy której wkładam długie spodnie i bluzkę z długim rękawem Roślinki troszkę odpoczną od upałów. Ostatnią dynię dziś mi wpierdzielił ogromny ślimak na podwyższeniu przy domu... nie może taki zjeść liścia, musi odgryźć całą kwitnącą łodygę...
Co kilka godzin pada gruby, rzęsisty deszcz. Ale już bez wiatru i gradu.

Ale kolorowo na wjeździe
Zawsze mi się marzył dom wybudowany w głębi działki i tajemniczy do niego dojazd ...... na marzeniach pozostanę Już się nie będę budowała !!!

Ewuniu, co to za róża na ostatnim zdjęciu - fantastyczna