Gołębie, koty, psy... no tak, mogłabyś poobserwować na żywo łańcuch pokarmowy.

Myślę, że kot spokojnie z psami by sobie poradził . Widziałaś jak moja kocica bawi się z moim maltanem? Jednak gołębie nie byłyby szczęśliwe z przybycia takiego domownika .
A co do małej, to nasza biała kulka uważa tylko mnie i męża. Dzieci ignoruje. Oczywiście bawi się czasem z nimi, ale nieszczególnie słucha ich komend . Do łóżka też przychodzi tylko do nas .

Efko nasz starszy Puszek kota małego by pewno zjadł bo na posesji jak którego wywęszy to na strych stodoły potrafi za nim wyjść
Gołębie pewno by zostały zjedzone przez kota ,chociaz nie dam głowy czy młody maltańczyk wczesniej ich nie zje bo kury i kogut na jej widok zwiewaja do kurnika a ona znalazła juz tajne miejsce którędy wchodzą (po drabince przez okienko małe,gdzie dawno temu otwór służył do wyrzucenia obornika )

Edyto my z m byliśmy przeciwni suni bo wiem ile trzeba się takim pupilem zajmować,ale córka kupiła ją za własne zarobione piąniądze wpracując cięzko w karczmie
Chodzi do szkoły więc piesek przebywa caly dzień ze mną przez to jestem uwiazana,nie można jej nawet na dziesięc minut zostawić bo płacze
Strasznie jest nie grzeczna gryzie wszystkich,chce się tylko bawic i aby była w centrum uwagi.
Najlepsze jak córka chce aby z nią spała to musi zamknąć drzwi
Urosła juz na tyle ze na kazde łóżko wyskoczy.
Uwielbia hasać po polu,ale każdy jej wypad kończy się przymusowa kompielą
U nas też z każdym serdecznie się wita,cieszy sie jak dzieci przychodzą ze szkoly,ale to ja wymyślam dla niej zabawy że wczoraj aż sie popłakałam z mądrości tego pieska.
Przechlapane ma mój pies Puszek bo ona za nim biega,gryzie za nogi a on jej się panicznie boi.Jednak jak w plener idziemy,to Pusia zostaje w domu z dziećmi,a Puszek szczęśliwy idzie z nami.
Miała miec całkiem inne imię ale mamy teraz Puszka i Pusię tak naturalnie

U nas też początkowo psiak rozrabiał, ale to maluch, nie jest w stanie wyrządzić większych szkód . Teraz ma 3 lata i jest bardzo spokojnym, ale pogodnym zwierzaczkiem .

Dagusia piękne fotki na Babiej byliśmy ze trzy razy częściej chodzimy na Halę Krupową bo mamy bliżej ale w zimie jeszcze po górach nie chodziłam

Daguś, a cóż tam w ogrodzie pańci słychać - a raczej widać
Pozdrówka wiosenne przesyłam

Danusiu witaj miło mi Cię witać w moich skromnych progach
Mój ogród to taki skromny dodatek do tego co posiadam mieszkając w górach.
Zima to mój raj plenerowy,uwielbiam chodzic brodzić po sniegu po kolana,a moim odśnieżaczem dużego śniegu jest moj mąż.
Halę Krupową uwielbiam czerwony szlak który prowadzi na Babią,prowadzi do rodzinnego domu i miejsc gdzie w dzieciństwie zbierałam jagody
Zresztą na Krupowej cała Małopolska zbiera jagody,bo z roku na rok jagód w naszych stronach nie ma bo kwiaty zimna Zoska mrozi,aby uzbierać jagód trzeba wybrać sie bardzo daleko.
Do mnie powoli dotarla wiosna,ale jaka pogoda to kazdy widzi w jeden dzien potrafi być 15 st,aby na drugi dzień nie można było wychylić nosa za drzwi.
Jednak w całej Polsce mamy podobna pogodę,na razie nie ma widoku,aby sie to zmienilo,moze kwiecień będzie łaskawszy.


Na Babiej ciągle śniegu dosypuje,ale i tam w czerwcu przyjdzie wiosna






Verciu mamy wiosnę wiec ogród powoli budzi sie dożycia,efekty słabe ale już coraz więcej pąków.
Ptaki pieknie spiewają.
Nasza Pusia byla juz u fryzjera całe 2 h oczekiwałam na kruszynkę,ktora po wyjściu od pani f wyglądala jak mały szczurek
Grunt że byla grzeczna i pozwoliła sie obciąć.
Ma juz 4 miesiace trochę zmądrzała ale potrzebuje dużo zabawy,z Puszkiem doszli do porozumienia i od czsu do czsu hasaja razem po ogrodzie bawiac sie radośnie.Można sie niekiedy usmiać jak Puszrek jednym zamachem łapy przewraca ja w biegu












to mała modelka która odmieniła nasze w miarę spokojne zycie

Jak fajnie Ci wawrzynki kwitną! Czy mój kiedyś tak urośnie? Widzę, ze Twoje nie maja jakiś wyjątkowych warunków. Bo ja nie mam pewności, czy swojego dobrze posadziłam
Odważna jesteś, że wlazłaś do tej dziury! Choć mnie czasami też korcą takie miejsca!

Miłko z wawrzynkami to dziwna sprawa,kiedyś teściowa miała pięknego i dorodnego ale z niewiadomych przyczyn padł
Ja posadziłam białego miedzy rodkami,ma kwaśna ziemię nawoże go, jednak ma mizerniutkie kwiatki.( rośnie na skarpie)
fioletowy rośnie w cieniu na płaskiej powierzchni i zawsze ma ładniejsze kwiaty ,uwielbiam ich zapach dla mnie nisamowity.

Dagusia przyszłąm Twoją wiosnę z zima pooglądać wawrzynków nie mam ale wszystko sie nie zmieści a jeszcze tyle by się chciało mieć o matulu jak ogródek rozciągnąć??nie da rady

Fajnie się ogląda Twoje zdjęcia. Najpierw uśmiechnięta Dagusia w zaspie śnieżnej a za chwilę cudne wawrzynki. To jest prawdziwa wiosna. Białaska wymiziaj.

Ajajaj ! kocham góry może dlatego, że jestem z nizin
przepiękne krajobrazy i te dalie... wow cudne !!!
a i grzyby patrzę , że są do zbierania okazałych rozmiarów

witaj

Witaj Dagmaro. Ależ się cieszę, że zajrzałam do tego wątku, siedzę tu sobie i spokojnie podczytuję i oglądam. Kocham góry od kiedy pierwszy raz je zobaczyłam będąc na koloniach w Suchej Beskidzkiej, jakieś sto lat temu . Jestem gdynianką i ponad 30 lat spędziłam nad morzem, które mi jest obojętne. Miło nad to morze mi się wraca na chwilę, ale góry to jest to, za czym zawsze tęsknię. Teraz mieszkam na pograniczu Mazowsza i świętokrzyskiego i z tego miejsca mam już bliżej na południe. Piękne zdjęcia pokazujesz, pięknie piszesz o normalnym życiu, o ludziach i o tym co tak bardzo kochasz. Bardzo mnie zachęciłaś do odwiedzin Zawoi, zaciekawiłaś mnie swoimi zdjęciami. Myślę, że kiedyś się w te okolice wybiorę a tymczasem będę tu częstym gościem, może milczącym, ale będę.

To jest porażka 2 h pisz i wszystko wcieło 4 raz
Za wpisy dziekuję Danusi,Indze.
Joasi i Ewusi dziękuje za mile slowa i witam w moich skromnych progach.








Hala krupowa.

A teraz spróbuję w skrucie odpowiedzieć.
dwa dni mielismy piekną pogodę.Ale nie sama pracą żyje czlowiek,więc wyrwaliśmy sie na chwilę z domu,w poszukiwaniu krokusow na hali Krupowej.
Danusiu,wy już nie pamietacie jak zima wygląda,ja jeszcze ją moge podziwiać,choćby z samochodu,przez te dwa dni pogoda była boska,zwłaszcza zachody słońca Babia aż szkliła się z daleka, lecz mielismy od niedzieli rekolekcje i po południu chodzilam do kosciólka,.

Ino mam to szczęscie ze mam podwójne pory roku w górach,gdy u was będa kwitly róże to na Babiej zakwitną sasanki i to jest piękne,uwas przekwitają krokusy,a w gorach wlasnie zapierają dech w piersiach.Jak sie nic nie zmieni to w sobotę jedziemy do doliny Chochołowskiej
Joasiu witam kolejną osobe z Podlasia,oj chcialabym się w Twoje strony kiedys wybrać.Dalie to moje ulubione kwiaty,mam na ich punkcie bzika,zreszta teraz to wszystko bym chciala, dokupilam kilka hortensji bukietowych i posadzilam w szpalerze z azaliami.


Grzyby uwielbiam zbierac i jeśc
A jeżeli jest mokre lato to i giganty rosną.

Ewciu,dziekuję bo życie na wsi nie jest łatwe,ja poświęcilam sie dziecią na dodatek najmłodsza pociecha długo chorowała,wiec żadna ciężka praca nie jest mi obca.Pamiętam jak mając 13 lat razem z bratem on kosił kosą owies,a ja odbierałam i wkładałam na pokos,było tego ze 40 arów.w dzisiejszych czasach dzieci mieszkaja w raju,jeszcze narzekają.
Większoś prac staramy robić razem z mężem,ostatnio caly tydzień ściągalismy sami drzewa,aże mąż jest rosły to siły ma jak koń pociągowy.
Teraz to wszystko trzeba pociąć na cyrkularce i poukladać.
Zaczęliśmy plot wymieniac i wszystko robimy sami dzieci nam pomagaja ale w zaleznosci od wolnego w szlole albo popoludniami.
Nad morzem bylam jak mialam 15lat,jednak nie jestem osobą lubiaca podróże,wolę to co mam u siebie,dzisiaj podgladalam szpaka jak zrywal kwiaty wawrzynka i zanosil do budki
Para Gili przychodzi na parapet i raczy sie slonecznikiem.
Niekiedy mam wrażenie że gdybym miala ręce z drewna,to dawno by zostaly tylko kikuty
W nocy troszkę polało,ja biorę sie za porzadki domowe,mycie okien.
Bo te najbliższe tygodnie to multum pracy,będziemy robić kielbasę ,boczki,płot,drewna sprzątanie,zbliża się ekstremalna droga krzyżowa ale czy pujdę zależeć będzie od pogody,a ma wtedy w górach sypaś

Witaj Daguś!-faktycznie dziwnie patrzy się na śnieg...ale ja lubię jego widok a u mnie prawie wcale go nie było,a droga krzyżowa dokąd ,że ekstremalna?Myślałam ,że ja pobiłam rekord bo posadziłam przeszło 20 roślin a czytam ,że Ty 30

Witaj Zanetko,śnieg zapowiadaja na przyszły tydzień,A droga krzyżowa nie jest taka prosta bo ma 37 km,idzie się w szybkim tempem 12,h nocą i wiedzie przez szczyt Babiej Góry,więc jeżeli będą złe warunki to trasę się zmienia i idzie sie dolnym płajem,W tamtym roku udało mi się całą przejść,bo nie sypało chociaż na szczycie tak wiało że trzymaliśmy się wszyscy razem,aby sie nie zgubić.W ciągu 7 lat nie zawsze innym udało sie całą przejść,drudzy maja łatwiejszą bo idą do Kalwarii Zebrzydowskiej. Dosadzłam jeszcze kilka karp dali wyszło 35 potem2 godziny sprzatania,bo sadziłam w domu .Ale najwazniejsze że dalie dotarly od P.Stanislawa,bo w tamtym roku zapomniał o mnie,teraz będe sie martwic gdzie je posadzić, Aby pieknie rosły.

Dagusia u nas rekolekcje dopiero sie zaczną,o drodze krzyżowej u nas ksiądz tez mówił ale to trzeba mieć w miarę kondycję już o tej porze a umnie po zimie na razie ciężko i jeszcze nocą.Na Halę Krupową zawsze wybieramy się pod koniec kwietnia albo maj co roku a potem różnie zależy jak czas i pogoda pozwoli

Siemanko Jak to szybko leci na forum .dopiero lądowałaś w śniegu ,a teraz już kwiaty wiosenne zaczęły swoje kwitnienie .
Pięknie jest u Ciebie w górach .Ja się wcale nie dziwię ,że nie lubisz się nigdzie ruszać ja w zasadzie też jestem domatorką ,a właściwie ogrodomaniaczką i towarzysko mało się udzielam .Zdrówka Ci życzę

37km powiadasz w górskich warunkach a ja ceper zastanawiam się czy jutro iść 7 km-wstyd mi -bo chyba nie pójdę