Gosiu z przędziorkiem to Tomek może mieć rację, w ubiegłym roku prawie straciłam malutkie świerki serbskie i jednego conica, uratowany przez spaleniem, rósł ładnie kilka lat, a rok temu zaczął przysychać. Pryskałam na przemian Mospilanem i przeciwgrzybiczymi, od tej wiosny też już zrobiłam 3 opryski. Iglaczki się zazieleniły, choć jeszcze widać przyschnięte gałązki.
Na przędziorka polecany jest Nissorun, już się zaopatrzyłam.

A rzeczywiście! Ale bledziuchny!

Gosiu ja tez w tym roku mało co kupowałam bo miejsce się kończy a ja już gęsto mam Różyczki masz cudne

Krzysiu, miałam dzisiaj zrobić oprysk i zapomniałam. Tak się zajęłam pieleniem, potem telefony i nici z oprysku.
Może jutro się uda.

Miłko, tak to taki bledziutki róz, ale w miarę przekwitania jest bardziej różowa




Danusiu, ja jestem w gorszej sytuacji, bo muszę rozdawać to co już mam, bo jest tak gęsto.Całe szczęście jest komu.

Pamiętam że w poprzednie lata cieszyłam się, że mam mało chwastów, bo ten mój gąszcz nie pozwala na nic innego. W tym roku pogoda spowodowała, że nie nadążam z pieleniem. Najgorzej jest ze szczawikiem. Nie cierpię tego dziadostwa.
Mam jeszcze teorię, że nasiona roznoszą mrówki. Bo jest go najwięcej tam, gdzie właśnie one buszują. Poza tym róże zaczynają chorować.

Za to deszcz chyba wytopił część mrówek. Mam przynajmniej nadzieję.
I wszystko rośnie jak szalone. Bardzo się cieszę, że ta deszczowa pogoda wpłynęła pozytywnie na moje rodki. Nareszcie mają zdrowe listki. Teraz tylko chciałabym, żeby ładnie zapączkowały na przyszły rok.
W tym roku mam wyjątkową okazję cieszyć się ogrodem. Co prawda do tej pory nie mogłam w nim palcem kiwnąć, ale mogłam nareszcie posiedzieć na tarasie i nacieszyć oczy widokami. Za to od wczoraj już nie wytrzymałam i poszłam w rabaty. Własnie ze względu na chwasty. Najfajniejsze jest to, że do pracy wracam dopiero 20 lipca, bo dyrekcja wysłała mnie od razu na urlop. Po tym jak pełniłam ciągły dyżur w czasie pandemii, chuchają na mnie i dmuchają
Mam odpoczywać.
Także liczę na to, że ogród nareszcie będzie wysprzątany.
Chociaż te dwa tygodnie poza pracą zleciały jak z bicza strzelił. Wcale bym się nie obraziła, gdyby mnie ktoś tak przeniósł w cudowny sposób na emeryturę.

Zdjęcia już historyczne

Piękne irysy! Ja się tak w tym roku napatrzyłam u ludzi i poprzesadzałam swoje, żeby mieć tak jak Ty wśród innych kwiatów, a nie gdzieś pod płotem.
Łubinów też muszę nasadzić. Ładnie wpisują się w krajobraz
Trawnik wzorcowy! Nigdy takiego nie będę miała!

Piękny, zadbany ogród, mimo, że narzekasz na chwasty i zbyt gęste nasadzenia wcale tego nie widać na zdjęciach

A u mnie mrówek zatrzęsienie - nie mogę nawet wejść na chwilę między rośliny aby cyknąć fotkę bo już mnie obłażą I w domu się pojawiły, biegają po stole w kuchni! Kiedyś widziałam u siębie takiego ptaszka co się zwie krętogłów - przeczytałam, że żywi się mrówkami - mam nadzieję, że się u mnie rozmnaża

Fajne takie zdjęcia całościowe ,mnie się bardzo wszystko podoba i fajny duży trawnik

Miłko, ja ogólnie nie lubię takich monotematycznych rabat. No może tylko rodki i hosty w większej ilości obok siebie moga rosnąć.
Poza tym sadzę wszystko ze wszystkim.
Jak jedna roślina przekwita, zaraz zaczyna następna i jest ruch na rabacie.
Ja próbowałam wprowadzić łubin od lat. Ile ja razy go sadziłam
Niedaleko pracy mam całe pole łubinów. Mój błąd polegał na tym, że chciałam przenieść dojrzałe kępy. A tu okazuje się, że łubin ma bardzo głęboki palowy korzeń i jak tylko uszkodzi się kawałek to nie chce się przyjąć.
Dopiero w tym roku się udało. Po pierwsze wykopałam malutkie sieweczki, a po drugie dostałam jeszcze 3 sadzonki od koleżanki, która go sobie wysiała.
Mam nadzieje, że teraz już będzie u mnie normalnie
Trawnik faktycznie w tym roku wygląda rewelacyjnie. To zasługa deszczowej pogody. Podlewałam go tylko kilka razy w maju.
Cieszę się, bo naprawde się nad nim napracowałam

Maryniu, No jest trochę za ciasno. Miałam 4 kwitnące piwonie, których w tym gąszczu nie było widać. Stworzył się wizualny bałagan. Ale powoli zaczynam dochodzić do ładu, przynajmniej na jakiś czas. Wywaliłam sporo roślin. To znaczy oddałam, ale też kilka samosiejek poleciało na kompost, co kiedyś było nie do pomyślenia. Hołubiłam wszystko
Od razu pobiegłam sprawdzić w necie jak ten ptaszek wygląda. Raczej nie widziałam u siebie. A mrówek mam całe masy.
Na dokładkę w tym roku mam inwazję much i os. Nie nacieszyłam się czereśniami. Wszystko zostało zaatakowane własnie przez nie. Jeśli osy po prostu nadgryzały owoce, to muchy je wręcz niszczyły, bo owoce gniły. Prawdopodobnie składały w n ich jaja, bo nigdy do tej pory nie miałam robaków w owocach, a teraz miałam. .
Teraz muszę zrywać z drzewa zgniłe, objedzone owoce

Żanetko, trawnik Ci się podoba, bo dużo miejsca do zagospodarowania
Ja na razie skończyłam ze zmniejszaniem
Nawet nie robie corocznego powiększania rabat. Chyba na razie mam dosyć pracy.
Zresztą za bardzo się napracowałam nad nim, żeby go teraz zmniejszać
Może za jakiś czas? Ale nie teraz

Goś! Nie wiem co chwalić najpierw. Dojrzewający ogród bardzo osobisty? Piękne zdjęcia? Magiczny trawnik? Jest cudnie i ... tyle dobrej energii. Jesteś niesamowita

No cudnie masz i tego nie mozesz zaprzeczyć.
Gąszczu Ci nie zazdroszczę bo mam swój, trawnika też nie bo mnie tereny zielone wystarczają, ale tej orlayi to Ci zazdroszczę jak diabli, no nie chce u mnie rosnąć i już

Gosiu -dobrze mnie już znasz pomyślałam a nie napisałam a Ty odgadłaś a serio to też lubię kawałek zielonego ,który uspakaja kolor na rabatach a w tym roku trawniki są wyjątkowo piękne

Iza, wszelki duch
Ale się cieszę.
Ale komplementów
Ze wszystkimi mogę się zgodzić , ale nie z tym, że mam tyle dobrej energii
Ostatnio jakoś jestem maruda. Raz jestem zadowolona, raz narzekam
Chyba to hormony zaczęły szaleć
Kiedy będę mogła zobaczyć Twój ogród? Tak dawno go nie widziałam. Na pewno też się zmienił

Maju, no własnie czasem zaprzeczam. Nie można mi dogodzić. Już, już wydaje mi się, że osiągnęłam sukces, a tu znowu wychodzi, że wszystko przede mną.
Powoli zaczyna mnie to męczyć.
Kiedyś można mnie było łatwiej zadowolić.
Ale dlaczego orlaya nie chce rosnąć?
Czy wysiewasz ją prosto do gruntu?
Ja posadziłam pierwsze sadzonki od Ewy, przyjęły się kiepsko, ale zawiązały nasiona. Od tej pory mam ją co roku
Oczywiście nasiona zbieram na wszelki wypadek, ale normalnie siewki pojawiają się już w sierpniu.

Żanetko, trawniki w tym roku są rewelacyjne. Jestem z niego mega zadowolona, może dlatego też nie mam tak bardzo ochoty na jego zmniejszanie
Chociaż czasami zdaję sobie sprawę z tego, że jest go ciut za dużo.

Pogoda w tym roku jest mega zmienna. Lipiec nie zapowiada się lepiej. Na dokłądkę chyba będzie najchłodniejszy od lat,
W sumie nie mogę narzekać, bo nareszcie nie ma upałów. Powoli ogród zaczyna się zmieniać. Nadchodzi czas, kiedy mam najmniej kwiatów. Miało być więcej jeżówek, ale na razie nie udało mi się ich aż tyle wprowadzić. Sporo zginęło
Ale chyba zrezygnuję z tych odmianowych i będę sadziła te najzwyklejsze. One przynajmniej się sprawdzają
Jeszcze wrócę wspomnieniami do połowy czerwca

Ta łososiowa róża, to co? Może pytałam już... Poszukuje podobnej, bo przed blokiem mamy rosnie i chciałabym zakupić, ale nie jestem pewna, co to.

Niestety nie mam pojęcia co to za róża
Lata temu kupowałam w Leroyu.
Nazwę miała nieadekwatną do wyglądu. Do tej pory nie udało mi się jej zidentyfikować

Mijają kolejne dni, ale pod znakiem odwiedzin ogrodowych
Ostatnio miałam wizyty Izy Tamaryszka, Moniki TH i męża Markity
Ten ostatni nawet zrobił film z ogrodu
Ciekawe, co na to Marta.
Szkoda, że ona sama mnie nie odwiedziła.
Ogród jak co roku o tej porze mniej ukwiecony, ale o dziwi jakoś mnie to nie martwi
Zawsze płakałam, że jestem niezadowolona, bo mało kwiatów, mało kolorów. Chyba powoli zaczynam doceniać ten umiar
Troszeczkę mi szkoda, że floksy u mnie bardzo słabo przyrastają. Zawsze wydawało mi się, że to takie nieproblematyczne rosliny
A tu niespodzianka, trochę przykra. U mnie radzą sobie kiepsko. Praktycznie nie przyrosły od ubiegłego roku wcale. Albo wręcz zanikają
Cały czas liczę, że to się zmieni

A na razie dalszy ciąg czerwca

Film byś świetny, nie w znaczeniu produkcji filmowej , tylko obrazu ogrodu, bo czułam się, jak bym spacerowała z Wami
A ogród Izy można obejrzeć w wątku chyba "ogrody gości", Kondzio wstawiał ostatnio dużo zdjęć.

Martuś, ja ogród Izy znam prawie na pamięć.
Bywam tam bardzo często. Ale zobaczę jak widzą go inni.
Byłam bardzo zdziwiona , że Twój m. chce robić filmik z ogrodu.
Trochę się stresowałam, ale jestem ciekawa jak to wyszło.

Gosiu ślicznie jest róże pięknie kwitną moje zaczynają i nawet siebie nie podejrzewałam że będę ich mieć coraz więcej w ogródku

..a ja będę podziwiać te Wasze piękne róże

Sam by pewnie na to nie wpadł, ale mu kazałam
W ogrodzie Izy aleb-azi bywasz bardzo często? Bo chyba o niej pisałyśmy. Czy nie? Bo jej napisałaś, że dawno jej ogrodu nie widziałaś.