Przyjechałam, jestem szczęśliwa, że byłam.
Znowu poznałam kolejnych ludzi, zwiedziłam piekne miejsca.
Przepraszam, ze nie ze wszystkimi nawiązałam kontakt, ale jak pisałam, ja na takich dużych zlotach trochę się gubię.
Wole spotkania w kameralnym gronie.
Chociaż podobno zyskuję przy bliższym poznaniu
Moniko, ale mnie zaskoczyłas
Nie miałam okazji wejśc na forum przed wyjazdem
Bardzo dziękuję za myszki.
Mam to o czym marzyłam.
Nie mam ani jednej a tu dostałam 3.
Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Może przyjedziecie do mnie?
Zapraszam
Anitko, tak, to tamaryszek. Ja go tnę, bo inaczej zarósł by cały przedogródek/ Posadziłam patyk, a wyrósł potwór
Zrobiłam z niego drzewko, ale cały czas trzeba pilnować, bo od korzenia odrastają nowe pędy
Edytko, ja zaczynam się zastanawiać, czy ta moja koncepcja jest prawdziwa.
W każdym bądź razie na pewno mój ogród jest chyba bardziej krzykliwy niż ja zazwyczaj.
Raczej jest stonowaną osoba. Jak myslisz?
Fajnie znowu było się spotkać. W życiu bym Cie nie poznała.
Zanetko, na razie to ja jestem padnięta
To był bardzo intensywny czas. Wstawanie wczesnie rano, kładzenie się spać późno w nocy. Brak czasu na wyspanie się i odpoczynek/
Ale psychika na pewno została podreperowana.
Marta, nadal nie pada? U mnie dzisiaj były 2 ulewy. Jednak to taka, że świata nie było widać.
Poszło na wschód. Mam nadzieje, że i do Ciebie dotarło
Danusiu, jak już pisałam wczesniej, zabawa była przednia. Szczególnie cenię sobie spotkania z ludźmi. Chociaz w tłumie trochę się gubię.
Bardzo lubię spotkania kameralne. Na przykład po zlocie pojechaliśmy odwieźć do domu Elżbietę. Widziałam jej wypielęgnowany ogródek.
Trochę za mało czasu tam spędziłyśmy, ale było warto go zobaczyć.
Miłko. ja też rzadko widzę jak ptaki piją z poidełka. Ale kilka razy mi się udało, więc wiem, że na pewno się przydaje. Mam też większe dla większych ptaków, ale te sa dla tych maluchów.
Powojniki w tym roku zaszalały. Wszystkie mają mase kwiatów. Bardzo się z tego cieszę.
Nie mam aktualnych zdjęć, ale uwierzcie mi na słowo, że od piątku ogród zmienił się bardzo.
Mam angielskie rabaty
Powoli ogród zaczyna byc taki jakim chciałbym żeby był.
Na razie pokażę więczdjęcia sprzed wyjazdu
Tu jeszcze spokój. Nic nie zapowiada szaleństwa
Piwonie u nie w tym roku bardzo słabo, ale przecież nigdy szału nie było
Róża Marshal
Firletka Jenny
Queen of Sweden
Grussan an Aachen
Geoff Hamilton
Comte de Chambord