Danusiu, nie mam pojęcia czy nie będe musiała kupić jeszcze raz bodziszka Summer Skies, bo już marnie wyglądał pod koniec lata. Chyba te deszcze mu nie posłużyły. Firletka Janny jest bardzo wdzięczna wdzięczna. Uwielbiam jej delikatne różowe kwiatuszki. Mam nadzieje, że w tym roku jeszcze bardziej się rozrośnie
Łodygo, nie cierpię cięcia żywopłotów. To chyba jedno z najgorszych zajęć. Sprzątanie rabat jest super, bo widać jak odsłania się przestrzeń.
Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła popracowac po pracy. Chociaz jak się wraca do domu po 19 to już na nic nie ma się ochoty.
Jolu, to nie rutewka, tylko firletka. Róża to Clair Marshal. Mam nadzieję, że przetrwała te mrozy, bo jeszcze przed nimi nie wyglądał za ciekawie. Możę trzeba będzie ciąć do kopczyka? Co prawda mam tak wielkie kopce, że nie wiem czy cokolwiek z róży zostanie w takim przypadku
A rodków w tym roku nie będzie
To znaczy będą, ale nie zakwitną. Po raz pierwszy od kiedy je mam czyli od ponad 10 lat
Żanetko, azalie stoją na zewnątrz, hartują się. Nazw nie pamiętam. Może jutro zobaczę jak nie zapomnę, a ostatnio z moją pamięcią jest krucho
Przeładowana
Fabi, jeszcze nie jest za późno, bo własnie z powodu ceny kupuje na raty. Potrzebuję jeszcze około 10 skrzyń, ale to są nietypowe skrzynie. Normalnie ich wymiary wynoszą 120/80, a ja potrzebuję 80/60. Niestety z tej nietypowości brak jest ich na rynku i kosztują 20 zł. Przynajmniej za tyle je kupuję. U mnie w okolicy wcale ich nie ma. Pan, który handluje nimi jeździ po całej Polsce, żeby je zdobyć
Lukrecjo, spróbuj z tamaryszkiem jeszcze raz. Nie przejmuj się nim, sadź w rodzimą ziemię.
Ciekawa jestem czy się przyjmie.
Całe szczęście, ja jakoś nie ulegam w tym roku namowom zakupowym
Może to z przemęczenia?
Jadę tylko na początku maja do Zielonych Progów po byliny. Potrzebuję dużo jeżówek, trochę host, paproci. No i oczywiście tam kupuję oczami, więc poza listą w bagażniku ląduje sporo innych roślin
Uwielbaim takie zakupy na żywo
Uff, nareszcie odpisałam.
Dopiero uświadomiłam sobie, że nie nie odpisywałam cały tydzień. To do mnie niepodobne. Niestety brak czasu daje się we znaki. Teraz cały weekend wyjęty z życia, potem sprzątanie przed świętami, bo święta u mnie, więc znowu na ogród będzie minimum czasu
Kiedy ja go ogarnę?
Na razie mam obcięte żywopłoty (nie do końca, ale zostawiam to na sierpień) i 2 rabaty. To te najmniejsze. A trzeba to zrobić, bo przecież nie zostawię suchelców na sezon.
No trudno. Trzeba się więc pocieszyć