Gosiu ten klon to 'Ariadne'. Po kwietniowym kataklizmie jeszcze walczy o przeżycie, ale chyba się uda

Jednak nie ma co wracać do tego co było ... ważne że aktualnie ogród jest cały kwitnący, a przymrozków w najbliższym czasie nie zapowiadają.
W tej chwili na termometrze 33,5 °C


fot. 24.06.2024

O raaany... Wojtek... aleś dał po oczach tymi kolorami!!!

No faktycznie nic dodać, nic ująć do komentarza Moniki

Ucieszyłeś Mnie tą informacją o przymrozkach

Już Ci floksy kwitną? U mnie zawsze są dość wcześnie, ale nadal ani kwiatka.
Pięknie, kolorowo się zrobiło. Widzę słoneczniczka o ciemnych liściach. Też kupiłam, bo się napatrzeć w sklepie nie mogłam. Niestety nie pamiętam nazwy...

rzekłbym tu jest jakby luksusowo piękny ogród

Paweł luksusowo tylko na zdjęciach. Tak jak u Ciebie trwa nieustanna walka o przetrwanie, deszcz pada wszędzie naokoło, tylko nie u nas.
Cały czas więc trzeba podlewać, tyle tylko że w takiej masie roślin nie da się wszystkiego dopilnować. Właśnie wypadał kilkuletni jarząb 'Autumn Spire' ,
a trawnik się kruszy przy każdym kroku

Miłko floksy kwitną już dość długo, przynajmniej dwa tygodnie. Słoneczniki kupowałem odmianowe ale one strasznie się sieją więc nawet trudno już stwierdzić czy to ciągle one.
W kilku miejscach zostały też siewki bo one urocze są. Odmiany podpisałem niżej.

Jurku strzeżonego Pan Bóg strzeże ... dostosowuję się do sytuacji, w końcu ciągle dostaję na telefon ostrzeżenia o opadach których nikt nie widział

Moniko, Basiu muszę odreagować po monochromatycznej wiośnie. W końcu zrobiło się kolorowo więc trzeba upajać się chwilą.

Ciąg dalszy lata...












fot. 28.06.2024 ... skoro świt




















Słoneczniczek Red Shades


Słoneczniczek Burning Hearts

Kolorowa chwilo trwaj jak najdłużej.

Aleś dał po oczach... obłędnie ta Wasza dżungla wygląda...
Nadążasz z robieniem zdjęć...?
Krokosmie u mnie też już zaczynają, tylko moje mają liściory z 1.8m ... jesienią dostają eksmisję pod płot, bo wszystko mi zarosły...
Edit : po weryfikacji jednak mają cirkle 1,50 , ale eksmisja pod płot i tak będzie …

Nie było u Ciebie przypadkiem przymrożeń na wiosnę? Siła natury jest wielka. Pęknie to wygląda.

"rabata ognista"...piękna .

Powiem Ci Wojtku, że dałeś po oczach .

Wojtek, co to jest za kwiatuszek, taka cała kępa delikatnych białych kwiatków na tle rzeźby wiatrowej, 9 zdjęcie z 28 czerwca. przedostatnie z tej serii, po niej są słoneczniczki. Czy to pajęcznica liliowata?
Ogród cudnie rozbuchany

Cudownie wszystko kwitnie

O mamuniu ależ oczy nacieszyłam kolorami uwielbiam gęsto i kolorowo

Coś niesamowitego , przepiękne barwy lata u Ciebie Wojtku . Zapytam przy okazji czym podkarmiasz krokosmię, bo u mnie łan liści już od lat i ani jednego kwiatka

Wow co za kolory. A te czerwienie jeszcze raz wow wow wow.... Jest mega
Czy tam na zdjęciu jest rdest/rdestowiec? Przewieszający się na rózowo jak szczotki? Kiedyś kupiłam i nie widzę u siebie... A może jeszcze u mnie nie czas na kwitnienie...

Tomku ogród nadrobił straty ale była potężna wyrwa w wegetacji. Piwonie prawie nie kwitły, irysy miały łącznie jeden kwiat, lilie też zmasakrowane.
Niestety trochę roślin zostało zabitych na śmierć. No ale tak jak piszesz teraz wszystko wylewa się z rabat.

Gosiu to krwiściąg 'Lilac Squirrel' ... wysoki i wymaga podpór, ale jak dla mnie to bylina do zakochania. Kwitnie długo i ma piękne liście; takie niebieskawe.



Ewo tak to pajęcznica ale gałęziasta. Zrobiłem z jednej roślinki kilka sadzonek i jak się rozrosła w jedną wielką kępę to jest bardzo efektowna chociaż taka zwiewna ...





Wiesiu no właśnie niczym jej nie dokarmiam, rośnie w suchym i gorącym miejscu pod domem. Jest jak chwast nad którym trzeba zapanować. A jaką masz odmianę, bo może w tym tkwi problem?

Aniu ja Lucifera w tym roku też muszę koniecznie wykopać bo wszystko zarasta. Obawiam się jednak że to będzie dość trudne i sporo cebulek zostanie w ziemi...




Edyto, Danusiu, Żaneto, Majko, Doroto dzięki za miłe słowa. Ogród buchnął w końcu kolorami, na co trzeba było czekać długo tego roku.
W ogóle rok jest dziwny i bardzo ekstremalny. W niedzielę stacja pogodowa odnotowała 37,5 stopnia i dużo roślin mocno poparzyło. Wieczorem szedł potężny front burzowy ale spadło tylko kilka kropel.
Dopiero w poniedziałek zarwała nas jakaś niespodziewana chmurka i dopadało 10mm. Mało ale dobre i to ... mam nadzieję na kilka dni ulgi, kilka dni bez podlewania. No a teraz jest tylko14 stopni...

Zdjęć w ogrodzie ostatnio prawie nie robię ale wczoraj wieczorem, po deszczu było urocze światło więc kilka fotek cyknąłem.

Poblask wieczornego słońca robi klimat, aż chce się pospacerować lub tylko usiąść i delektować się chwilą.
Pajęcznicę mam i nawet chyba mi się wysiała, ale denerwuje mnie jej wykładanie się na wszystkie strony, może ją wykopię i posadzę w innym miejscu.

Wojtku, naprawdę masz się czym chwalić.
Amazing views!!!