Edyta jakoś opacznie zrozumiałaś moje słowa.. nic a nic nie przynudzasz..!

Mówię tylko jak na pewno jesteś zadowolona z efektów swojej pracy a przecież o to chodzi w naszym działaniu!

Twój ogród nigdy mi się nie znudzi..

EDto, przynudzaj ile wlezie Nelcia żartowała
Oczko, kloniki, trawy... wszystko wspaniale komponuje się jesienią

Edytka, z sąsiadką, jak z jajkiem, w szczególności, że to ich płot (siatka).
Może zaproś kiedy sąsiadkę do ogrodu (tylko kiedy będzie dobry czas ), żeby pokazać efekt o jaki Ci chodziło.
Bo efekt jest oczywiście fajny, wrażenie przytulności, skupienie uwagi na tu a nie tam, bo przecież nie o oddzielenie chodziło. Może wskaż pozytywy od strony sąsiadki, np. możliwość wyeksponowania powojników (jest???).
Powoli dasz radę, jesteś życzliwą i spokojną osobą.
A ogród w kolorach jesiennych piękny. Molinie i inne trawy wyglądaja jak wodotryski w jesiennym słońcu.
A oczko takie piękne, że nawet ja się zainspirowałam i zrobiłam swoje .

edyta napisał: A to oczkoto samo się wzięło i wykopało w ostatnich tygodniach ? i roślinki tez sie same posadziły? Wcale się nie dziwię, że na nic nie masz siły.... Ja tam jeszce trochę siły mam tylko czasu brak, jakjestem w Górkachto leje i skutkiem tego dalie jeszce w ziemi, cebule częściowo czekają na swoją kolej ...

A.niu, od wykopania oczka to już trochę czasu minęło . Ponad 2 miesiące. Nawet prace wokół (łącznie z przesadzaniem roślin) zakończyłam w pierwszej połowie września. Od tamtej pory prawie nic nie zrobiłam. W ostatnią sobotę zamieniłam miejscami derenia i magnolię, ale... głównie przy pomocy palca wskazującego . Nie wiem czy to było przesilenie jesienne, czy jeszcze coś innego, ale od 2 dni czuję przypływ energii, więc jest nadzieja . Ja cebulowe dopiero zamówiłam - powinny dojść jutro.

Elu, dobry sąsiad to skarb, więc z pewnością zrobię wszystko, żeby zadbać o te relacje . Jednak z odwiedzinami chyba poczekamy, bo u nas naprawdę zrobiło się gęsto. Nieoficjalnie, czarną strefą jesteśmy od kilku ładnych tygodni. Według oficjalnych danych, pozytywny wynik ma już co 50-ta osoba w powiecie, ale to niewielki procent faktycznej liczby chorych. Wiele osób, które znam, nawet nie poszło na testy - przechorowali w domu. A jak doliczyć jeszcze tych bezobjawowych ... Moja mama też będzie miała jutro pobierany wymaz... Idę do Ciebie poszukać zdjęć oczka, bo nie pamiętam, żebym je zobaczyła .

Efciu, dziękuję za miłe słowa . Aż taka delikatnie nie jestem, żeby przejąć się słowami Nelci .


Nelciu, też Cię kocham .

Gdzie i co zamówiłaś z cebulowych? Ja zamówiłam 2 razy ale na przedsprzedażach. Mam tyle tego do wsadzenia (bo jeszcze z marketów), że już na wyprzedaży chyba nie kupię. No chyba, że w jakimś markecie będą.

Miłko, zamawiałam w Lilipolu (irysy cebulowe, tulipany, przebiśniegi, lilie, szafirki) i w Lily Garden (lilie Martagon i drzewiaste oraz tulipany). Właśnie odpakowałam przesyłki - wszystko wygląda przyzwoicie, zaraz pędzę sadzić .

edyta napisał:
Ha, Edytko, bo to wykończenie oczka matą było wisienką na torcie i sprawiło, że dopiero teraz zakończyłaś przy nim prace

Zazdroszczę Ci dużej ilości cebulowych .Ja wprawdzie też trochę wsadziłam ,ale mam jakiś niedosyt ciągle jakoś mało i mało Twój ogród prezentuje się cudownie ,nic tylko podziwiać

Ewuniu - Nowinko, może i wsadziłam więcej cebulowych niż Ty, ale zapewne u Ciebie dotąd było więcej cebulek, i zapewne nadal prowadzisz w tej kategorii .

Efciu, piękny awatar . A teraz dosadziłam przy oczku cebulowych, żeby wczesną wiosną też móc cieszyć oko .
Ponadto wprowadzili się tam nowi mieszkańcy :

Dziś radośniej patrzę w przyszłość, bo moja mama, która właśnie przechodzi covid, wczoraj wieczorem nie miała już temperatury . Co prawda noc, znów nieciekawa, z osłabieniem i intensywnymi potami, ale poza dużym osłabieniem, w zasadzie jest ok. Cały czas była w domu i jestem pełna nadziei, że wszystko zakończy się bez powikłań.
Tak więc najbliższa rodzina z mojej strony już prawie po: bratowa przeszła jak przeziębienie, brat miał tylko utratę smaku i węchu, ich dzieci nie zachorowały, mama - mam nadzieję - zdrowieje.
Po stronie męża zachorowała jego bratowa, ale już wróciła do pracy. Brat męża, pomimo przebywania przez cały czas z chorą, nie zachorował.
Obawiamy się tylko jak ewentualną infekcję przeszliby rodzice męża.
Tak czy inaczej, mam poczucie, że już jesteśmy u szczytu i za chwilę z górki .

Ale dość o chorobach. Ruszamy w ogród :
W końcu zapłonął kolorem klon Emerald Lace:


zawilec Pretty Lady Julia nie odpuszcza


Hortensja dębolistna jest w moim ogrodzie rekordzistką, jeśli chodzi o trzymanie przebarwionych liści. Muszę odszukać wcześniejsze zdjęcia, ale mam przekonanie, że trwa to dobrze ponad miesiąc.


Rdest również należy do długodystansowców. Kupiłam do na naszym zlocie w Końskowoli:




Nasturcje na warzywniku kwitną od wielu miesięcy :


Czy rozwinie kwiaty przed zimą?


A tutaj wiosenny ... pionowy ... akcent :


Ciemierniki szykują kwiaty:

Jestem zakochana w ciemierniku cuchnącym . Koniecznie muszę zdobyć więcej sadzonek, bo już wiem, gdzie go chcę posadzić :
Zmieniłam miejscówkę temu darowanemu przez Wiesię . Mam nadzieję, że ciemiernik nie obrazi się za tą przeprowadzkę. Obiecałam dołączyć do niego towarzystwo .
w starym miejscu:


I na nowej miejscówce (idealnie kontrastuje kolorystycznie z otoczeniem ). Zdjęcie niestety słabe, bo dzisiaj jest bardzo ponuro, a on rośnie w półcieniu:



Trawy nadal dają kolor:




Dereń pagodowy Variegata bardzo długo trzyma liście:


czerwienią się azalie:

Ogród zachwyca cały rok..!

Nowi lokatorzy są rozbrajający.. i jakże na miejscu..

Na widok ostatniej fotki z azalką przez sekundę pomyślałam o śniegu..
A pionowe akcenty w ogrodzie są chyba mile widziane..

Nelu, też miałam skojarzenie ze śniegiem patrząc na to zdjęcie .

Wzięło mnie ostatnio na te dziwolągi i oprócz chochlików zamówiłam jeszcze wróżki oraz figury smoków .

nelu-pelu napisał: Oj Nelu
.To chyba można powiedzieć Edyto, że Twój ogród będzie spełniony...od pionowych akcentów, po figury smoków

Edytko na tych nowych lokatorów to ja bym uważała bo mają takie zbójowate oczka nic tylko coś wykombinują

Tomek Mr napisał:
Muszę zajrzeć do podręcznika, bo szczerze mówiąc, to nie bardzo wiem, jak te figury mają wyglądać . Chyba zamówiłam niewłaściwe .

Trochę spóźnione, ale składam gratulacje, że zdobyłaś się na ten męski czyn - podkasałaś drzewa iglaste i użyłaś mat na płot. Ogród w ten sposób staje się zamkniętą, intymną całością a rośliny zyskują na urodzie na jednorodnym tle. Moim zdaniem to krok w bardzo dobrą stronę, nawet, jeśli 'nie leży' sąsiadom.

Ja do Ciebie przyleciałam z dwoma pytaniami :
1/ jaka szerokość maja deski, którymi obłożony jest dom? Jeśli nie maja jednakowej, to interesuje mnie ich rozmiar od strony altanki.wiaty, w której siedzieliśmy. Też mysle o obłożeniu domku drewnem, stad to pytanie.

2/ wybacz moją sklerozę, ale mam zaćmienie ( chyba od niegdysiejszych emocji ). Po jakie hortensje wyskakiwałaś do pana, który uprzejmie otworzył szkókę dla naszego kaprysu??? Na śmierc wypadło mi z głowy a chciałam podpisać moją parkę!



Pozdrówka

Nowi mieszkańcy zabawni i świetnie się wpisują w ogród , a ciemiernik to odporna bestia i z pewnością da radę a jak chcesz siewek to mogę Ci podesłać niemal każdą ilość ale pewnie lepiej będzie wiosną . Dobrze że zaledwie część wylądowała na kompoście

Edytko gdzie kupiłaś te fikuśne skrzaciki do ogrodu???
Mnie ciągle urzeka ta mata wiklinowa na płocie, fantastyczne tło dla roślin !!!!! Miałam zapytać sąsiadkę o pozwolenie na zawieszenie maty od jej strony , ale ubiegła mnie stwierdzeniem, że co rano jak pije kawę przy oknie to...............................bardzo lubi patrzeć na mój ogród
No i po zawodach, maty nie zawieszę, bo nie miałam sumienia poprosić o pozwolenie

Jesienne trawy bezkonkurencyjne