Wiesiu, a o górach to nie zgadałyśmy się!
A o nich można przecież godzinami
Miałam okazję chodzić po Alpach, w Norwegii parę górek też zdobyłam, ale powiem Ci, że te nasze małe
Taterki kocham najbardziej i wciąż do nich tęsknię. Aż żal, że ten PESEL zaczyna człowiekowi ograniczać
marzenia, tyle jeszcze by się chciało... W zeszłym roku udało mi się kolejny raz zdobyć Kościelec, ale w drodze
powrotnej zupełnie wysiadło mi kolano i już nigdzie więcej nie mogłam iść
A Ty jeszcze chodzisz w góry?

Majko, bodziszki nie muszą być raarytaśne, bo i tak są fajne





Nelu, Kościelec to trudna góra i byłam tam chyba ponad 20 lat temu , w Alpach nie byłam ale oprócz Beskidów złaziłam Tatry polskie i słowackie, Pieniny , Kaukaz (to na nartach) oraz bułgarskie góry Riłę i Piryn . Teraz zostały mi już tylko podkarpackie pagórki

Piękne te bodziszki ciemnolistne nie widziałam takich jeszcze. Góry to i nasza rodzina lubi - chodzimy i jeździmy na nartach wszyscy ( najmłodsze wnuki jeszcze nie jeżdżą ) Widoki w górach są przepiękne , powiem więcej - Polska jest piękna ... a w kilku krajach byłam

Marysiu, to wspaniale, że cała rodzina lubi ruch na powietrzu w dobie tak popularnych siłowni . A Polska jest piękna . Ostatnio jestem pod urokiem Dolnego Śląska i chyba będę częściej zaglądać w te rejony .
Tymczasem dla Ciebie kolejna siewka różyczki



To chyba dziecko 'Pierette Pavement'
Krzaczki się robią coraz ładniejsze, choć kwitnienie na razie skromne.

Dolny Śląsk też uwielbiamy i wróciliśmy do niego już któryś raz i na pewno nie ostatni.
Tego białego bodziszka też kupiłam. Fajnie kontrastują kwiaty z ciemnymi liśćmi.
Ach te Twoje podkarpackie pagórki.

Cześć Wiesiu! Mam nadzieję, że nie znudziło Ci się czytać pochwał, jak fajne robisz zdjęcia, bo mnie też się bardzo podobają.
Bodziszki polubiłam za ich subtelną urodę. Nie wszystkie radzą sobie w moim ogrodzie, ale ciągle szukam nowych.
Jakie rajskie jabłonki wybrałaś do ogrodu i co zadecydowało, że własnie te? Zastanawiam się nad jakąś do siebie.
Cieszę się, że mogłyśmy chwile pogadać na spotkaniu! Mnie też zauroczył Dolny Śląsk, muszę się tam wybrać na dłużej.

Pikutku
Bodziszki na fotografiach śliczne, ja w W kupiłam dwa, ale takie zwykłe. Przykre zdarzenie z tą szybą , ale wolałabym zbitą szybę w aucie niż to co nam się przytrafiło
Jakbyś się na Dolny Śląsk wybierała to koniecznie musimy się gdzieś spotkać
Róże w deszczu
Miłego wieczoru

Wiesiu śliczne te ciemne a ten różowy tez u mnie pięknie kwitnie i to nawet w trzech miejscach

Ino, w urokliwe miejsca chętnie się wraca , a bodziszek jak widać spodobał się kilku zielono zakręconym

Izo, pochwały są czasem mobilizujące a czasem wręcz przeciwnie . Bodziszki są świetnymi wypełniaczami. Pasują do traw i piwonii a także do mojej okolicy, dlatego je lubię . Jabłonki, nie wybierałam, kupiłam takie jakie były i obie bezimienne , ale jestem zadowolona bo się różnią kwiatami i pasują do siebie . Jedną zjadł mi karczownik i chyba jestem mu wdzięczna, bo tak która ją zastąpiła jest ładniejsza . i takie jest właśnie moje ogrodowanie , zwykle to dzieło przypadku . A ze spotkania cieszę się bardzo choć żałuję że było zbyt krótkie
Jagódko, masz rację, bo u mnie to tylko nieprzewidziane koszty a u Ciebie walka z żywiołem . A na Dolny Śląsk , może jeszcze jesienią

Danusiu, to stawiamy na bodziszki

A tymczasem równie niezły wypełniacz - maruna

Wypełniacz uroczy! Bardzo lubię maruny. Mam je w takim zakątku, gdzie chyba tylko one potrafiły by go rozświetlić!

Ja też już mam marunę. Jeszcze nie kwitnie, ale bardzo mi się podoba.

Wiesiu, zaglądam pooglądać pagórki, bo uwielbiam góry .
Bodziszki bardzo lubię i kilka ich mam u siebie, ale geranium pratense Purple Ghost muszę poszukać bo bardzo ciekawie się prezentuje, biały kwiat przy ciemnych liściach zawsze wygląda ładnie, wyraziście.

Rzeczywiście urodziwy ten bodziszek, jakos nie trafiłam, w ogóle zakupy były w biegu i mało co dojrzałam

Wiesiu powiem Ci że chyba moje roślinki idą za Twoimi przykładem bo maruna pełna też u mnie też zakwitła ciekawe co jutro wstawisz

Wiesiaczku, jak wcześniej napisałam za bodziszkami generalnie nie przepadam, ( poza jednym wyjątkiem, nie znam jego nazwy, taki niziutki, płożący),
ale ten ciemny z białymi kwiatuszkami kupię, i to nie jeden. i to dzięki Tobie.

Miłko, co prawda okrutnie się sieje ale i tak ją lubię

Gosiu, tylko siewek trzeba pilnować

Ewo-ewulab, widać wielu osobom przypadł ten ciemny bodziszek do gustu

Ewo-sieriko, będę wobec tego rozmnażać

Danusiu, chwilowo brak mi konceptu, ta susza mnie wykańcza

Elu, niski płożący to może Ballerina, też jest śliczny , a ten ciemny widzę że prym wiedzie

Może tymczasem coś na ząb

agrest już prawie, prawie




a jeżyna sobie kwitnie

U mnie w tym roku krzaki całkiem zaniedbane. Idą sobie na żywioł. Stara czarna porzeczka pierwszy rok zaczęła mieć owoce, ale tyle ich co kot napłakał.

Gosiu, mi też jakoś weny brak, bo jeżyna ma jeszcze sporo pozimowych suchych pędów do wycięcia
Dla Ciebie lilia ukryta w jałowcu

Zrobiłaś mi Wiesiu apetyt na agrest

Agrestów masz dużo, u mnie chyba pomarzły kwiaty, bo jest 1/3 tego co zawsze było.
Ale jeżyny się szykują! Ja nie mam, choć miałam w planie, nie znajdę już dla nich miejsca
A to za jałowcem, to nie jakaś tuberoza?